• Powrót dziennikarzy do Sejmu to sukces opozycji, choć nie tak imponujący, na jaki liczyli. Taką oceną podzieliła się poseł Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
• Dziennikarze mogą pracować w Sejmie od wtorku (20 grudnia). Jednak nie wszystkie miejsca są dla nich dostępne. Zamknięta pozostała galeria ponad salą posiedzeń.
• Opozycja w środę (21 grudnia) chce spotkać się z konstytucjonalistami, by omówić prawne aspekty sytuacji w Sejmie. Do kryzysu doprowadziło głosowanie budżetu w piątek (16 grudnia).
Poseł Nowoczesnej, Katarzyna Lubnauer oceniła, że wtorkowe (20 grudnia) działanie władz Sejmu i Senatu, tj. dopuszczenie dziennikarzy do budynku, jest sukcesem.
- To pewien sukces - mówiła poseł, której koledzy i koleżanki z opozycji nadal trwają na sali plenarnej. - Dziennikarze pokazywali, że są przeciwni takim restrykcjom, jakie chciano wprowadzić.
Poseł wypowiadała się na antenie Polskiego Radia, w środę rano (21 grudnia). Politycy opozycji opuszczają salę plenarną na krótko, by udzielać wywiadów mediom.
Przeczytaj też: Nasz wywiad z poseł Katarzyną Lubnauer
- Oczywiście to już nie są te zasady co były - doprecyzowała opozycyjna polityk. - Marszałek Karczewski powołuje się na stare zarządzenie, ale fakt jest faktem, że dziennikarze nie mogą wejść na galerię - owo zarządzenie to regulacja wprowadzona jeszcze przez Bronisława Komorowskiego, gdy był Marszałkiem Sejmu. Lubnauer podkreśliła, że galeria to miejsce regulaminowo przewidziane dla dziennikarzy.
- Tam są często goście zwiedzający Sejm - mówiła jeszcze poseł.
Co dalej zrobi opozycja?
Wobec trwającego impasu w Sejmie, opozycja ma działać rozważnie, ale jej decyzje będą podejmowane z uwzględnieniem działania strony rządzącej.
Przeczytaj też: PSL apeluje o uspokojenie nastrojów
- Dzisiaj (tj w środę, 21 grudnia) będziemy rozmawiać z konstytucjonalistami - zapowiedziała Lubnauer. To spotkanie ma być poświęcone ustawie budżetowej, którą PiS w węższym gronie, bez opozycji, głosowało w piątek (16 grudnia). Ponieważ nie są znane dokładne okoliczności tego głosowania, opozycja kwestionuje jego wyniki.
- Przypomnę, że miała być głosowana ustawa budżetowa - mówiła poseł. - Nie ma wątpliwości, że PiS by tę ustawę przegłosował, bo ma większość. Zdjęcia z Sali Kolumnowej mamy tylko z jednej kamery, więc nie ma też pewności czy było dość posłów (tzw. kworum). Byli członkowie BOR na sali, a nie powinno ich tam być - wyliczała wątpliwości poseł Nowoczesnej.
Nie ma imiennych wyników
Opozycja chce, by głosowanie powtórzono albo dokonano jego reasumpcji. Wątpliwości są dwie: Pierwsza, posłowie w Sali Kolumnowej głosowali przez podnoszenie rąk i zliczanie głosów. To nie pozwala ustalić kto, jak głosował imiennie. Dwa, poprawki do ustawy budżetowej głosowano w bloku. Nowoczesna zaznacza, że takie głosowanie budżetu nie jest prawnie możliwe. Poprawki należało głosować każdą osobno.
Wobec apeli opozycji o zwołanie kolejnego posiedzenia Sejmu, Kancelaria opublikowała następujące oświadczenie:
Przeczytaj też: Pod Sejmem protestowali działacze KOD i SLD
- W odniesieniu do podnoszonego w przestrzeni publicznej apelu o zwołanie dodatkowego posiedzenia Sejmu na 20 grudnia, należy podkreślić, że ustalanie terminów prac Izby należy do kompetencji Prezydium Sejmu lub odbywa się na mocy uchwały Sejmu - wyszczególniono. - Z kolei Marszałek Sejmu zgodnie z art. 171 ust. 1 regulaminu Izby) najpóźniej na 7 dni przed planowanym posiedzeniem zawiadamia o dacie i porządku dziennym posiedzenia. Powyższe warunki uniemożliwiają zwołanie posiedzenia Sejmu w proponowanym terminie.
- Budżet to jedna z najważniejszych ustaw - mówiła jeszcze poseł opozycji w Polskim Radiu. Choć rząd może działać w oparciu o tzw. prowizorium, to rozwiązanie to de facto proteza. Jeśli parlament nie może przegłosować budżetu, Konstytucja przewiduje możliwość skrócenia kadencji parlamentu przez prezydenta.
Scenariusz ten jednak wydaje się mało prawdopodobny.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Media w Sejmie: Dziennikarze wrócili, Lubnauer uznała to za sukces