XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet

Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet
Nie mogliśmy zgodzić się na wykluczenie posła opozycji bez powodu. Gdybyśmy na to pozwolili, to następnie można by wykluczyć kilkudziesięciu posłów i zmienić Konstytucję - mówi Katarzyna Lubnauer. (fot.:twitter.com/KLubnauer)

- PiS zbyt dużej ilości grup społecznych robi krzywdę. Jeżeli robił ją jednaj grupie np. sędziom, można było zrzucić na nich odpowiedzialność. Trudno ją jednak zrzucić na nauczycieli, górników, samorządowców, a za chwilę na lekarzy – mówi w serwisie Parlamentarny.pl Katarzyna Lubnauer.

Trudno dziś zacząć tę rozmowę inaczej, jak od kryzysu parlamentarnego, jakiego jeszcze w w tej kadencji nie było. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jeśli PiS pójdzie w zaparte, to opozycja również nie ustąpi? Blokowanie mównicy to naprawdę rozwiązanie?

Katarzyna Lubnauer : - To była spontaniczna reakcja, nie mogliśmy zgodzić się na wykluczenie posła opozycji bez powodu. Gdybyśmy na to pozwolili, to następnie można by wykluczyć kilkudziesięciu posłów i zmienić Konstytucję. Musieliśmy zaprotestować. Natomiast PiS miał okazję, żeby wycofać się, po złożeniu odwołania przez posła Szczerbę, ale nie skorzystał.

I tak głupia, pochopna decyzja Marszałka Kuchcińskiego zaowocowała kryzysem konstytucyjnym. Głosowanie budżetu w innej sali, bez pewności, co do kworum, zblokowanych poprawek.

Budżet państwa był głosowany na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS. To nie jest legalny budżet.

Na skutki nie trzeba było czekać. 

- Przypomnijmy, że konflikt narastał już wcześniej, gdy Marszałek Kuchciński zaczął wyrzucać media z Sejmu. Z tym się absolutnie nie zgadzamy.

Mam nadzieję, że z tej decyzji PiS się pod wpływem naszych protestów i działań Polaków na ulicach szybko wycofa.

W przypadku budżetu sytuacja jest dużo groźniejsza, bo to jedna z podstawowych ustaw dla państwa.

Mimo złej końcówki roku, według PiS, o czym podkreślała premier Beata Szydło nawet w swoim orędziu krytykującym opozycję za blokowanie mównicy, to był rok dużej zmiany dla Polaków. Zmiany wprowadzone przez rządzących może jednak przekonują obywateli.

- Dla mnie symbolem roku jest jego końcówka, kiedy z parlamentu wyrzuceni zostają dziennikarze do osobnego budynku. W ten sposób PiS chce wprowadzić w Sejmie cenzurę. Ale to, może, udało się nam zatrzymać.

Wcześniej mieliśmy atak na Trybunał Konstytucyjny, czyli na władzę sądowniczą, mieliśmy ustawy o policji, prokuraturze, które łamią zasady demokracji, reformę edukacji, która przeprowadzana jest wbrew opinii publicznej. Polacy zmienili poglądy i większość nie jest już za likwidacją gimnazjów. Reforma godzi w polską szkołę w efekcie czego będzie ona bardziej skansenem, niż nowoczesną szkołą na miarę XXI wieku.

Czytaj też: Prezydent o sytuacji w Sejmie: Staram się ustalić dokładnie co się działo

Mamy sytuację, kiedy we wszystkich spółkach skarbu państwa panoszą się Misiewicze, a sam Misiewicz wrócił do MON, mimo tego, że jest człowiekiem bez jakichkolwiek kwalifikacji i bez przygotowania zawodowego.

Mamy w końcu Polskę, w której minister Macierewicz doprowadził do tego, że jeden z głównych generałów rezygnuje ze służby, bo nie może z nim współpracować. Mamy sytuację, w której minister Morawiecki opowiada różne gospodarcze historie, a tak naprawdę nie umie oszacować przewidywanego wzrostu gospodarczego i szacował rok temu wzrost PKB w 2016 r. na 3,8 proc. a okazuje się, że w ostatnim kwartale wzrost gospodarczy realnie jest na poziomie 1,8 proc.

Liczni komentatorzy od dawna przekonywali, że PiS potrafi  wykorzystywać media, zwłaszcza internetowe, dla swoich celów. Co się stało, że PiS całkowicie stracił ten rezonans i uważa, że lepiej by dziennikarze o nich nie pisali?

- PiS ma problem z mediami choćby dlatego, że zbyt dużej ilości grup społecznych robi krzywdę. Jeżeli robił krzywdę jednaj grupie, np. sędziom, można było zrzucić na nich odpowiedzialność za to, co dla nich przygotowano. Oczernić ich w społeczeństwie, w czym przodował wiceminister Jaki. Trudno jednak zrzucić odpowiedzialność kolejno na nauczycieli, górników, samorządowców, a za chwilę na lekarzy.

Czytaj też: Lekarze nie przedłużają umów z NFZ. Nie zgadzają się na nowe warunki

Przypomnę, że PiS powiela wszystkie grzechy poprzedników i dokłada swoje własne. Np. łamie Konstytucję. Pamiętajmy równocześnie jak PiS doszedł do władzy, na krytyce zawłaszczania spółek państwa, na krytyce arogancji władzy, na krytyce tego wszystkiego, co robili poprzednicy, a on w zwielokrotniony sposób powiela.

Ale wciąż ma poparcie.

- Na ogół, po roku rządów, każda władza miała wyniki lepsze niż w wyborach. Dziś, w przypadku PiS, te wyniki są gorsze. Z sondażami opozycji jest zaś odwrotnie. Dzisiaj jest tak, że Nowoczesna wchodząc do parlamentu miała 7,4 proc., a obecnie ma nawet 20 proc.

Pokazuje to, że PiS mimo rozdawania ogromnych pieniędzy, nie przekonało do siebie dodatkowych wyborców. 500+ nie dało takich efektów jak PiS się spodziewał, za dużo było innych błędów.

Okazało się, że za zabieranie wolności płaci się odpowiednią cenę. Polacy widzą, że z mediów publicznych robi się media propagandowe, które są cenzurowane, które nie mają już nic wspólnego z wolnymi mediami. Widzą jak rząd łamie ich konstytucyjne prawa.

Jeśli zawłaszcza się państwo, wszędzie wstawia swoich ludzi, to poparcie, za które zapłacono pieniędzmi z budżetu, jak 500 plus, nie przekłada się na wzrost w sondażach. Ledwo utrzymują się na poziomie poparcia zbliżonym do wyniku wyborczego. Próba kupna głosów z publiczne pieniądze okazała się bardzo droga i niezbyt wydajna.

PiS przedstawia dodatkowo to tak, jakby to oni dawali Polakom pieniądze, a nie, że są to środki wypłacane z pieniędzy, które wcześnie Polakom musieli zabrać w podatkach.

Jeśli PiS wszystko może, nie obawia się pani, że Polacy przestraszą się ich retoryki kwalifikowania przeciwników PiS jako wrogów państwa i w końcu odpuszczą?

- Myślę, że Polacy wiedzą co myśleć o obecnej sytuacji i coraz częściej wychodzą na ulicę. I to nie tylko w Warszawie. Ostatnio protest miał miejsce w ok. 70 miastach Polski. Czarny protest kobiet był w ponad 100 miastach. Polacy, w przyszłości, będą być może protestować inaczej, ale na pewno się nie ulękną. W gorszych sytuacjach nie bali się przeciwstawić władzy, ograniczaniu ich wolności i praw. Nie przestraszą się PiS.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (13)

Do artykułu: Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!