Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet

Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet
Nie mogliśmy zgodzić się na wykluczenie posła opozycji bez powodu. Gdybyśmy na to pozwolili, to następnie można by wykluczyć kilkudziesięciu posłów i zmienić Konstytucję - mówi Katarzyna Lubnauer. (fot.:twitter.com/KLubnauer)

- PiS zbyt dużej ilości grup społecznych robi krzywdę. Jeżeli robił ją jednaj grupie np. sędziom, można było zrzucić na nich odpowiedzialność. Trudno ją jednak zrzucić na nauczycieli, górników, samorządowców, a za chwilę na lekarzy – mówi w serwisie Parlamentarny.pl Katarzyna Lubnauer.

Trudno dziś zacząć tę rozmowę inaczej, jak od kryzysu parlamentarnego, jakiego jeszcze w w tej kadencji nie było. Co z tego wszystkiego wyniknie? Jeśli PiS pójdzie w zaparte, to opozycja również nie ustąpi? Blokowanie mównicy to naprawdę rozwiązanie?

Katarzyna Lubnauer : - To była spontaniczna reakcja, nie mogliśmy zgodzić się na wykluczenie posła opozycji bez powodu. Gdybyśmy na to pozwolili, to następnie można by wykluczyć kilkudziesięciu posłów i zmienić Konstytucję. Musieliśmy zaprotestować. Natomiast PiS miał okazję, żeby wycofać się, po złożeniu odwołania przez posła Szczerbę, ale nie skorzystał.

I tak głupia, pochopna decyzja Marszałka Kuchcińskiego zaowocowała kryzysem konstytucyjnym. Głosowanie budżetu w innej sali, bez pewności, co do kworum, zblokowanych poprawek.

Budżet państwa był głosowany na posiedzeniu Klubu Parlamentarnego PiS. To nie jest legalny budżet.

Na skutki nie trzeba było czekać. 

- Przypomnijmy, że konflikt narastał już wcześniej, gdy Marszałek Kuchciński zaczął wyrzucać media z Sejmu. Z tym się absolutnie nie zgadzamy.

Mam nadzieję, że z tej decyzji PiS się pod wpływem naszych protestów i działań Polaków na ulicach szybko wycofa.

W przypadku budżetu sytuacja jest dużo groźniejsza, bo to jedna z podstawowych ustaw dla państwa.

Mimo złej końcówki roku, według PiS, o czym podkreślała premier Beata Szydło nawet w swoim orędziu krytykującym opozycję za blokowanie mównicy, to był rok dużej zmiany dla Polaków. Zmiany wprowadzone przez rządzących może jednak przekonują obywateli.

- Dla mnie symbolem roku jest jego końcówka, kiedy z parlamentu wyrzuceni zostają dziennikarze do osobnego budynku. W ten sposób PiS chce wprowadzić w Sejmie cenzurę. Ale to, może, udało się nam zatrzymać.

Wcześniej mieliśmy atak na Trybunał Konstytucyjny, czyli na władzę sądowniczą, mieliśmy ustawy o policji, prokuraturze, które łamią zasady demokracji, reformę edukacji, która przeprowadzana jest wbrew opinii publicznej. Polacy zmienili poglądy i większość nie jest już za likwidacją gimnazjów. Reforma godzi w polską szkołę w efekcie czego będzie ona bardziej skansenem, niż nowoczesną szkołą na miarę XXI wieku.

Czytaj też: Prezydent o sytuacji w Sejmie: Staram się ustalić dokładnie co się działo

Mamy sytuację, kiedy we wszystkich spółkach skarbu państwa panoszą się Misiewicze, a sam Misiewicz wrócił do MON, mimo tego, że jest człowiekiem bez jakichkolwiek kwalifikacji i bez przygotowania zawodowego.

Mamy w końcu Polskę, w której minister Macierewicz doprowadził do tego, że jeden z głównych generałów rezygnuje ze służby, bo nie może z nim współpracować. Mamy sytuację, w której minister Morawiecki opowiada różne gospodarcze historie, a tak naprawdę nie umie oszacować przewidywanego wzrostu gospodarczego i szacował rok temu wzrost PKB w 2016 r. na 3,8 proc. a okazuje się, że w ostatnim kwartale wzrost gospodarczy realnie jest na poziomie 1,8 proc.

 

×

KOMENTARZE (13)

Do artykułu: Katarzyna Lubnauer: Polacy nie przestraszą się PiS. To nie jest legalny budżet

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!