Szynkowski vel Sęk: UE działa ponadproceduralnie i pozatraktatowo, co jest bardzo kontrowersyjne

- Wszystko wskazuje na to, że uwagi Komisji Weneckiej, przynajmniej te pierwsze, które zostały już wcześniej złożone, mają taki charakter, że trudno będzie je uwzględnić, by rozwiązać spór konstytucyjny wokół TK. Spór ten trzeba i należy rozwiązać w Polsce – podkreśla w rozmowie dla Parlamentarny.pl poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.

Spodziewał się pan takiego przebiegu rozmów z przedstawicielami Komisji Weneckiej, po jej obradach i negatywnej rezolucji PE w sprawie praworządności w Polsce?

Szymon Szynkowski vel Sęk: - Nie przywiązywałbym nadmiernej wagi do ustaleń Komisji Weneckiej. To organ oczywiście ciekawy, który powstał na początku lat 90-tych, mający pomagać państwom Europy Środkowo-Wschodniej we wdrożeniu odpowiedniego porządku konstytucyjnego. Później jednak zmienił swoją formułę, zaczął przyglądać się jak ten porządek w różnych państwach jest wykonywany, zgłaszać swoje uwagi, nie zawsze do końca rozumiejąc problematykę, którą się zajmuje.

Opinia Komisji Weneckiej to tylko jedna z wielu różnych, które będziemy brać pod uwagę przy pracy nad ustawą ws. TK. Ale nie jest to jakaś wyrocznia.

Komisja Wenecka podtrzymała opinię, że władze paraliżują funkcjonowanie TK. I co dalej? Czeka Polskę wdrożenie procedury ochrony państwa prawa?

- Nie ma powodów do takich obaw. Procedury postępowania w takich sprawach są jasno określone w traktatach i de facto, ich wdrażania nie zostały jeszcze rozpoczęte. Do tej pory ze strony KE mamy do czynienia z działaniami ponadproceduralnymi i pozatraktatowymi, co samo w sobie jest bardzo kontrowersyjne.

Czytaj też: Europosłowie PO: Rezolucja PE ostatecznym ostrzeżeniem. PiS: To dzieło opozycji

Specjalizuję się w procedurach prawa europejskiego i dlatego dobrze wiem, że o formalnych działaniach możemy mówić dopiero wówczas, jeśli zostanie wdrożony art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Jest tam jasno określone, kto może złożyć wniosek o rozpoczęcie takiej procedury. Na razie nie miało to miejsca. Nie ma więc powodu do obaw.

Nie uważa pan, że w debacie powinna wziąć udział pani premier Szydło i walczyć o dobre imię Polski?

- Pani premier reprezentowała rząd podczas poprzedniej debaty. Podczas tej był przedstawiciel rządu w randze wiceministra. To uprawnione stanowisko do reprezentacji bo omawiane były ustawy dotyczące Ministerstwa Sprawiedliwości. Czy potrzebny jest ktoś więcej by toczyć polemiczne spory, nie mam takiego przekonania.

Czytaj też: Opozycja komentuje rezolucję o Polsce

Zatem rząd powie PE: ręce precz od Polski?

- Jak powiedział szef delegacji PiS w Parlamencie Europejskim prof. Ryszard Legutko KE i PE kierują się uprzedzeniami do polskiego rządu. Nie mam takiego przekonania, że jest to najlepsze miejsce na polemiczne spory na temat polskich spraw.

Jeśli już mamy toczyć takie spory to w polskim Sejmie, a Parlamentowi Europejskiemu, z całym szacunkiem, niewiele do tego.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Szynkowski vel Sęk: UE działa ponadproceduralnie i pozatraktatowo, co jest bardzo kontrowersyjne

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!