"Czarny protest" przed siedzibą "Solidarności" w Gdańsku

"Czarny protest" przed siedzibą "Solidarności" w Gdańsku
Sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych, posłanka PO, Henryka Krzywonos-Strycharska. (fot. twitter.com)

• "Solidarność naszą bronią" i "Solidarność jest kobietą" – skandowali uczestnicy manifestacji zorganizowanej w ramach "czarnego protestu" przed siedzibą NSZZ „Solidarność” w Gdańsku.
• Kilkanaście dni temu związek zarzucił organizatorom protestu bezprawne wykorzystanie logo "S".

Przed budynkiem "S" protestowało kilkaset osób. Manifestujący mieli ze sobą transparenty i naklejki z logo "Solidarności" z czarną sylwetką kobiety z parasolką. Na transparentach były też takie hasła jak "Wolność wyboru zamiast terroru" oraz "Nie dla pogardy wobec kobiet"

"Spotykamy się dziś pod hasłem +Solidarność naszą bronią+ i nie przypadkiem przy tym budynku. Nieopodal nas znajduje się Stocznia Gdańska, a właściwie to, co z niej pozostało - miejsce niezmiennie kojarzące się z pierwotnie rozumianą solidarnością (…) Dziś związek będący symbolem tamtych wydarzeń próbuje stłamsić walczące o lepsze jutro kobiety, walczące o swoje podstawowe prawa, a nie o przywileje" - mówiła podczas demonstracji Pamela Różalska z ruchu "Dziewuchy Dziewuchom" Trójmiasto.

Przekonywała, że +czarny protest+ to nie tylko walka o prawo do aborcji. "Aborcja to tylko wycinek całości. Nikt tutaj nie chce, aby w Polsce było więcej aborcji. Nam chodzi o prawa kobiet, o poszanowanie dla naszych świadomych i samodzielnych decyzji" - podkreślała.

Głos zabrała też m.in. sygnatariuszka Porozumień Sierpniowych, posłanka PO, Henryka Krzywonos-Strycharska.

"W 80 roku walczyliśmy o niezależne, samorządne związki zawodowe, które miały nas bronić. Nazwa +Solidarność+ to nie tylko etykietka, którą można się podpierać - solidarność jest w nas. Związki dla nas nie robią nic, więc nie rozumiem, dlaczego uważają, że są nadal solidarne" - mówiła parlamentarzystka.

Czytaj też: Organizatorzy Strajku Kobiet złożyli petycje w biurach krajowych partii

Namawiała, aby jak najczęściej kierować się w życiu zasadą solidarności. "Musimy się spotykać, nie możemy pozwolić na to, żeby nami rządzili. Nie możemy zapomnieć, że musimy być solidarni - nie bójcie się używać tego słowa. Ja go używałem całe życie, na co dzień" - podkreśliła.

"Bardzo się dziwię, że do nas nie wyszedł pan Duda (Piotr Duda - lider "S" - red), bo wydaje mi się, że jak o coś walczymy, to musimy tego bronić. Powinien tu stanąć przed nami i się wytłumaczyć" - mówiła Krzywonos-Strycharska.

Nad głowami protestujących, na fasadzie siedziby NSZZ "Solidarność" wywieszony został wielki transparent o treści "Komisja Krajowa NSZZ +Solidarność+ oświadcza, że konsekwentnie realizuje uchwałę nr 27/28 Komisji Wykonawczej NSZZ +Solidarność+ z 19 sierpnia 1989 roku". Na banerze wyjaśniono, że "nazwa i znak graficzny "Solidarność" stanowią dobro osobiste" NSZZ "Solidarność". "Oznacza to, że jakiekolwiek posługiwanie się tą nazwą czy znakiem graficznym przez inne osoby prawne bez zgody władz NSZZ +Solidarność+ spowoduje wszczęcie odpowiednich działań prawnych dla ochrony dóbr Związku".

Na transparencie napisano także, że uchwałę sprzed 27 lat podjęto jednomyślnie, a głosowali za nią m.in. Bogdan Borusewicz, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Lech Kaczyński, Adam Michnik, Lech Wałęsa i Henryk Wujec.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku uznała w ubiegłym tygodniu, że organizatorzy "czarnego protestu" nie złamali prawa wykorzystując do jego promocji logo NSZZ "Solidarność" i odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

 

×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: "Czarny protest" przed siedzibą "Solidarności" w Gdańsku

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!