• Mamy duży rozziew pomiędzy wynagrodzeniami pracowników Kancelarii Sejmu i biur poselskich.
• Średnia pensja pracownika Kancelarii to 5,5 tys. zł netto, biura poselskiego – 1,9 tys. zł netto.
• Posłowie proponują, by pracownicy biur poselskich byli opłacani z Kancelarii Sejmu.
• Prostszym rozwiązaniem jest utworzenie odrębnego ryczałtu przeznaczonego tylko na wynagrodzenia dla pracowników biur?
Jak informuje szef Kancelarii Sejmu Lech Czapla, średnie wynagrodzenie w biurach poselskich wynosi 2731 zł brutto (ok. 1,9 tys. zł netto). Kwota ta nie uwzględnia trzynastek, które są wypłacane z budżetu Kancelarii Sejmu, a nie z ryczałtu poselskiego. Dla porównania, pracownicy Kancelarii Sejmu otrzymują miesięcznie 7780 zł brutto (ok. 5,5 tys. zł netto).
Według informacji szefa Kancelarii Senatu Ewy Polkowskiej, średnie wynagrodzenie w Kancelarii Senatu to 7947 zł brutto, łącznie z trzynastką. W biurach senackich jest to 2973 zł brutto.
Pensje w biurach zbyt niskie
Krystyna Skowrońska, posłanka PO wyjaśnia, że kwestia wynagrodzeń pracowników Kancelarii Sejmu oraz biur poselskich „pojawia się zwyczajowo” na powiedzeniach sejmowej komisji regulaminowej i spraw poselskich.
- Te dwa składniki kosztów nam się zdecydowanie rozjechały. Jeżeli możemy mówić, że w zakresie dobrego funkcjonowania Kancelarii staramy się dbać o wydatki, to w zakresie ryczałtów [poselskich], które nie zwiększyły się, różnice pomiędzy średnim wynagrodzeniem pracowników Kancelarii Sejmu, a średnim wynagrodzeniem pracowników biur poselskich, są znaczne – uważa Skowrońska.
Posłanka PO podkreśla, że średnie uposażenie pracowników Kancelarii Sejmu wrośnie w tym roku do 8,9 tys. zł brutto, a nie widać za to takiego ruchu w przypadku uposażeń pracowników biur poselskich.
- Od ośmiu lat nie było waloryzacji pensji poselskich, co przekłada się na jakość funkcjonowania biur poselskich i wypełnianie mandatu poselskiego – zauważa Skowrońska.
Zdaniem Pauliny Hennig-Kloski z Nowoczesnej, powinien zostać opracowywany plan zbliżenia wynagrodzeń pracowników biur poselskich i senackich do średniej krajowej.
– Wiadomo, że większość pracowników biur poselskich pracuje w mniejszych aglomeracjach, gdzie średnia pensja jest niższa niż w Warszawie, gdzie pracują osoby zatrudnione w Kancelarii Sejmu. Myślę jednak, że nie mieścimy się tutaj w jakichkolwiek widełkach – twierdzi Hennig-Kloska.
Udział płac w ryczałcie jest coraz większy
Lech Czapla zauważa, że z kadencji na kadencję wzrasta udział wydatków na pracowników biur poselskich z ryczałtów poselskich, których wysokość nie była waloryzowana od trzech lat i wynosi dziś 12150 zł. – W V kadencji było to 26 proc., a w końcówce VII kadencji 33 proc. Oznacza to, że posłowie płacą z ryczałtu więcej na płace swoich pracowników niż na inne zobowiązania – zaznacza Czapla.
Szef Kancelarii Sejmu dodaje, że gdyby marszałkowie Sejmu i Senatu podwyższyli wysokość tego ryczałtu w rozsądnym wymiarze, obie kancelarie są w stanie zrealizować ich dyspozycje.
W Senacie udział wydatków na pracowników biur senackich w ryczałtach jest wyższy niż w Sejmie i wynosi 38 proc., ale zdaniem Ewy Polkowskiej to ciągle mało.
- Na każdym kroku podkreślamy, że patrząc na średnią krajową, która jest na poziomie 4100 zł, w biurach senackich zarobki są zbyt niskie, by mówić rzeczywiście o ekwiwalentnej pracy związanej ze sposobem świadczenia, kwalifikacjami osób zatrudnionych przez senatorów – mówi Ewa Polkowska. – Możemy zachęcać do wyższych zarobków w biurach senackich, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to ograniczone globalną kwotą przeznaczaną na ryczałt do wykorzystania przez senatora na obsługę wykonywania mandatu.
Pracownicy biur poselskich opłacani z Kancelarii Sejmu?
W opinii Wiesław Janczyka, posła PiS powinno się rozważyć wdrożenie mechanizmu, dotyczącego „wystandaryzowania zatrudnienia pracowników biur poselskich w taki sposób, by nie było konieczności generowania kosztów ich obsługi finansowo-księgowej” w biurach. Obsługę zgłoszonych do zatrudnienia przez posłów i wybranych do pracy w biurach poselskich, może przejąć Kancelaria Sejmu.
Jak zauważa Janczyk, „wiadomo, że są pewne obowiązki dotyczące regulowania kosztów pochodnych płac, komunikacji z ZUS, Urzędem Skarbowym itd.”, ale w ten sposób można by w biurach poselskich i senatorskich doprowadzić do zmniejszenia niepotrzebnie generowanych pozycji związanych na przykład z kosztami obsługi pracowników.
Jak wyjaśnia Lech Czapla w zespołach poselskich były takie koncepcje, ale bez jednoznacznej konkluzji.
– Są możliwości od strony formalnej wykonania takich czynności, wymagałoby to oczywiście zmian w ustawie budżetowej, polegającej na przejęciu części wydatków osobowych przez budżet Kancelarii Sejmu. Trzeba by też wziąć pod uwagę pewne konsekwencje formalne - trudno by szef Kancelarii Sejmu miał władztwo nad osobą, która obsługuje posła. Stanęliśmy przed pewną barierą, której do końca nie przekroczyliśmy – analizuje Lech Czapla.
Zdaniem Ewy Polkowskiej, realizacja pomysłu posła Janczyka wiązałaby się z koniecznością wdrożenia pracowników biur poselskich i senatorskich w reżim prawny Ustawy o urzędnikach państwowych.
Polkowska uważa, że byłoby to "bardzo trudne z bardzo różnych względów, patrząc na różne konsekwencje, łącznie z konsekwencjami dotyczącymi manifestowania poglądów politycznych czy zadaniowego czasu pracy".
- Dużo prostszym rozwiązaniem, które bylibyśmy po określeniu szczegółów w stanie rekomendować, jest wyłączenie z ryczałtu na prowadzenie biura senatorskiego środków na wynagrodzenie i utworzenie odrębnego ryczałtu dla posłów i senatorów do określonej, maksymalnej wysokości, który byłby uruchamiany w związku z przedstawieniem przez posłów i senatorów umów o pracę – twierdzi Polkowska.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Praca w Kancelarii Sejmu i biurze poselskim: Płace są marne? 1900 zł to norma