• Czwartkowa (27 października) akceptacja dla CETA zastanowiła Jacka Sasina (PiS). Poseł uznał za przejaw kryzysu Unii fakt, że kraj związkowy Belgii wycofał swój sprzeciw wobec CETA.
• Poseł jednocześnie przypomniał, że Unia powinna z szacunkiem przyjmować do wiadomości sprzeciw nawet jednego ze swoich członków.
• Polityk PiS ma odmienne zdanie na temat CETA niż np. politycy Kukiz'15.
Jacek Sasin (PiS) tłumaczył opinii publicznej zawirowania wokół CETA. Umowa przechodzi trudną procedurę akceptacji przez państwa członkowskie UE.
- Unia Europejska jest w w kryzysie - przypominał poseł PiS na antenie TVP w piątek (28 października). Zaznaczał, że tym bardziej jest to ewidentne, gdy ważne umowy muszą być akceptowane "fortelami" prawnymi. Odnosił się do sytuacji z czwartku (27 października), gdy demokratycznie wybrane władze Walonii poddały się presji Unii i zwolenników CETA. Kraj związkowy Belgii wyraził zgodę na podpisanie umowy.
Jednocześnie Sasin podkreślił, że podpisanie CETA nie oznacza jej automatycznego wejścia w życie. - Umowa będzie (musiała być - red.) ratyfikowana. Tutaj potrzeba 2/3 głosów w polskim parlamencie - dodawał poseł. Podobnego zdania jest Jarosław Kaczyński, który tak samo odnosił się do CETA.
Sasin przypomniał również, że jednym z kluczowych elementów Unii jest przygotowanie się na jednomyślność członków. - Jeśli chcemy poważnie traktować wszystkich, którzy są w UE, to musimy szanować sprzeciw nawet jednego kraju - powiedział na antenie TVP polityk.
Kukiz'15 poważnie ostrzega przed CETA, środowiska rolnicze także podnoszą sprzeciw, PiS z kolei próbuje uspokajać te nastroje. Rolników bardzo niepokoi, że CETA może otworzyć zagranicznym koncernom spożywczym polski i europejski rynek na produkty modyfikowane genetycznie.
Sasin odniósł się do tego tematu:
- Tu możemy być spokojni, nie będzie zalewu towarów, które zagrażają naszemu zdrowiu - powiedział. Odmiennego zdania jest wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, który w czwartek (27 października) dokładnie przeciwną tezę powiedział w Polskim Radiu.
Czytaj: Kukiz'15 przedwcześnie podziękował Walonii
Tyszka przekonywał, że ta kwestia jest w tekście umowy. Powiedział, że czytał prawne zapisy CETA i jest przekonany, że umowa ma otworzyć europejskie rynki na "gorszej jakości" żywność zza oceanu.
CETA to porozumienie handlowe, znoszące szereg barier w obrocie towarami między Unią Europejską i Kanadą. Zapisy umowy w imieniu państw członkowskich negocjowała Komisja Europejska. Jeśli umowa wejdzie w życie, zniesie szereg barier i granic w obrocie po obu stronach Atlantyku. Będzie też kolejną z wielu umów, które od dekad regulują handel międzynarodowy.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: PiS, Sasin o CETA: UE jest w kryzysie, jeśli umowy akceptuje się fortelami