• CETA będzie ponownie przedmiotem dyskusji - zapewnia Jarosław Kaczyński, prezes PiS w odpowiedzi na list Sławomira Izdebskiego, działacza Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych.
• Lider PiS podkreśla również, że do ratyfikacji umowy potrzeba więcej głosów niż PiS ma w parlamencie.
Lider Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński odpowiedział na list wystosowany do niego przez Sławomira Izdebskiego, szefa Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych, który podobnie jak inne podmioty, obawia się CETA - umowy handlowej między Unią Europejską a Kanadą. Ta może doprowadzić do wejścia na polski rynek żywności genetycznie zmodyfikowanej (GMO).
Czytaj: List Solidarności do rządu w sprawie CETA
Kaczyński w odpowiedzi na list Izdebskiego - przytoczonej przez TVN - uspokaja: - Rozumiem w pełni Pańską i Pańskich współpracowników postawę. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że ratyfikacja umowy będzie wymagać 2/3 głosów. Mamy więc jeszcze wiele czasu na podjęcie ostatecznej decyzji i bardzo wysoki próg akceptacji przez Sejm. Dlatego mogę Pana zapewnić, że Pańskie obawy są nieuzasadnione, a sprawa CETA będzie jeszcze nie raz przedmiotem dyskusji.
CETA
Umowę CETA od miesięcy negocjowano między UE a Kanadą. Analogiczna umowa jest też przedmiotem rozmów między Brukselą, a Waszyngtonem (TTIP). Obie te handlowe umowy są pod bardzo intensywną krytyką części opinii publicznej w Europie.
W Polsce niezadowolenie z prowadzonych negocjacji wyraża Kukiz'15.
Podobne obawy wyraża pozaparlamentarna partia Razem, która wraz z innymi aktywistami maszerowała w Warszawie w sobotę (15 października). Manifestacja była wyrazem niezadowolenia z polityki rządu wobec CETA. Rada Ministrów poparła wstępnie ratyfikację umowy.
Umowy handlowe typu CETA czy TTIP są praktyką państw od wielu dekad. Ich głównym zadaniem jest uproszczenie przepływu kapitału, ludzi i usług między gospodarkami stron podpisujących konkretną umowę.
W przypadku CETA podnoszą się głosy, że nie jest to umowa przynosząca korzyści ogólnospołeczne, a wybiórcze. W ocenie przeciwników powiększy ona zyski korporacji międzynarodowych, kosztem obywateli państw, pracowników i konsumentów.
Inne obawy podnosi PSL i środowiska rolnicze, które obawiają się pod CETA wejścia na polski rynek żywności genetycznie zmodyfikowanej (GMO).