• Sytuację w Sejmie poseł Katarzyna Lubnauer przyrównała do "agonii parlamentaryzmu".
• Poseł opozycji argumentowała w wywiadzie radiowym, że wnioski formalne, które opozycja nadużywa w pracy Sejmu, są ostatnią możliwością dla posłów wyrażania swojego zdania.
• - O pakiecie demokratycznym słyszę od początku kadencji - stwierdziła poseł wyrażając swoje niezadowolenie z sytuacji w Sejmie.
• W środę (25 stycznia) mówiło się, że większość pracuje nad zmianami w Regulaminie Sejmu.
Posłowie opozycji zgłaszają obiekcje, co do możliwych zmian Regulaminu Sejmu. Swoje zdanie na ten temat wyraziła w czwartek (26 stycznia) poseł Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- To co się dzieje w Sejmie nazwałabym agonią parlamentaryzmu - mówiła na antenie radia TOK FM poseł. - Ogranicza się i cenzuruje wypowiedzi posłów opozycji, a wnioski formalne to często ostatnie, co nam zostało.
Wniosek formalny to regulaminowo przewidziane wejście posła na mównicę, które w założeniu ma służyć zabraniu głosu nie w sprawach merytorycznych, czy politycznych tylko proceduralnych.
Powszechną praktyką stało się jednak, że korzysta się z obecności na mównicy do wygłoszenia politycznego manifestu w danej sprawie.
Cztery miesiące Marszałka
- Ostatnio złożono wniosek o zabranie głosu przez klub opozycji w bieżącej sprawie - poseł nie mogła sobie przypomnieć dokładnie o jaki temat chodziło. - Marszałek stwierdził - dodam że spokojnie - mam cztery miesiące by wprowadzić to pod obrady.
Lubnauer jest oburzona, jak to nazwała, butą opcji rządzącej. Naturalnie temat, o który chciała zabiegać opozycja, po czterech miesiącach nie będzie już aktualny.
Co pozostało opozycji?
- Mamy prawo do pytania bieżącego - przypomniała Lubnauer - ale mamy to prawo tylko raz w czasie posiedzenia. Wnioski formalne to jedyne co nam zostało, by zabrać głos.
Hipokryzją poseł nazywa zachowanie PiS, które w jej ocenie, samo wiele razy do podobnych sposobów się odwoływało w poprzednich kadencjach. PiS było opozycyjnym klubem w VI i VII kadencji.
Pakiet demokratyczny
- O pakiecie demokratycznym słyszę od początku kadencji - dodała jeszcze posłanka. Mowa o, zapowiedzianej przez Jarosława Kaczyńskiego poprawce do Regulaminu. Miała wprowadzić ułatwienia w życiu parlamentarnym dla opozycji. To zapewnienie padło w 2015 roku w kampanii wyborczej. - Ograniczenia już obowiązujące, np. wobec pracy dziennikarzy, świadczą o braku demokracji, braku debaty.
Dla opozycyjnej polityk nawet w komisjach jest to bardzo widoczne. Lubnauer przekonywała, że akurat tam powinna dominować realna, przemyślana praca.
- Pracowałam przy prawie oświatowym - powołała się na wchodzący w życie projekt reformy edukacji pytana. - Na podkomisji ograniczono nam czas pytania do 1 minuty - skwitowała.
Zmiany w regulaminie
W środę (25 stycznia), po informacjach posłów PO, w tym Michała Szczerby i Agnieszki Pomaski media zaczęły pytać polityków formacji rządzącej o Regulamin. Poseł i rzecznik PiS Beata Mazurek mówiła:
- My, jako klub Prawa i Sprawiedliwości (...) nad zmianą regulaminu póki co nie pracujemy.
Dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka zapewnił w środę, że na chwilę obecną Kancelaria Sejmu nie dysponuje projektem zmian w Regulaminie Sejmu, a trwają jedynie wewnętrzne analizy.
Mazurek powiedziała też dziennikarzom, że w związku z sytuacją, która miała miejsce 16 grudnia ub.r. PiS czeka na decyzję marszałka i Prezydium Sejmu.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Lubnauer: W Sejmie trwa agonia parlamentaryzmu