LIVE XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Cezary Gmyz: U Kiszczaka znaleziono w sumie 50 kg dokumentów

„Są dwie teczki. 90 stron liczy teczka personalna Lecha Wałęsy, natomiast jest jeszcze teczka pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, która liczy z kolei 200 stron, czyli mamy około 300 stron dokumentów - mówił w Polskim Radiu Cezary Gmyz z TV Republika i tygodnika "Do Rzeczy". W sumie w domu generała Kiszczaka, jak twierdzi, znaleziono 50 kg dokumentów.

Cezary Gmyz na antenie Polskiego Radia 24 odniósł się do znalezionych w domu generała Czesława Kiszczaka dokumentów dotyczących Lecha Wałęsy. – Są dwie teczki. 90 stron liczy teczka personalna Lecha Wałęsy, natomiast jest jeszcze teczka pracy, tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”, która liczy z kolei 200 stron, czyli mamy około 300 stron dokumentów, najprawdopodobniej są to oryginały. Na to wskazuje pierwsza lustracja – mówił.

Informacje na ten temat, jak twierdzi, pozyskał z wiarygodnego źródła. Nie chciał jednak zdradzić jakiego, powołując się na ochronę anonimowości, która obowiązuje dziennikarza.

Jak powiedział, w domu generała Kiszczaka znaleziono o wiele więcej dokumentów niż tylko dotyczących Lecha Wałęsy. – W sumie 50 kilogramów dokumentów znalezionych w biurku Czesława Kiszczaka, w tym również pokaźna kolekcja zdjęć, z której pokaźną część stanowią zdjęcia z willi Zawrat oraz z ośrodka w Magdalence, gdzie przygotowywano porozumienie Okrągłego Stołu – twierdził.

Dopytywany, powiedział, że nie wie, jakie informacje znajdują się w dokumentach. – Obie teczki dotyczące Lecha Wałęsy, i personalna, i teczka  pracy były przekazane w zwartych pakietach. Pozostałe, to luźne dokumenty – mówił.

Zapowiedział też, że było wśród nich także coś więcej… – Trzymał jeszcze coś więcej, co zostanie w przyszłym tygodniu ogłoszone. W przyszłym tygodniu będzie miała miejsce premiera mojego filmu, zrealizowanego razem z Instytutem Pamięci Narodowej w oparciu o materiały filmowe pochodzące z archiwum Czesława Kiszczaka – informował.

Proszony o komentarz do pojawiających się w mediach informacji, jakoby ujawnienie dokumentów było spiskiem nowej władzy, powiedział: – To nie jest kwestia dojścia do władzy PiS-u. To jest kwestia związana z zupełnie innym czynnikiem, a mianowicie ze śmiercią generała Kiszczaka. Wdowa po generale doniosła sama na siebie, bo przechowywanie tego typu dokumentów zgodnie z ustawą o IPN jest przestępstwem.

Dodał także, że nie zna żadnego historyka, który by twierdził, że Lech Wałęsa nie współpracował z SB. – Nawet historycy, którzy są przyjaźnie nastawieni do byłego prezydenta mówią, że ten epizod współpracy był. Różnice są w ocenie tej współpracy i czasu trwania tej współpracy – mówił.

Czytaj też: Akta gen. Kiszczaka przesądzą czy Wałęsa był "Bolkiem"? Akt SB będzie więcej?

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Cezary Gmyz: U Kiszczaka znaleziono w sumie 50 kg dokumentów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!