• W środę (17 lutego) szef IPN i prokurator Instytutu precyzowali wydarzenia w domu gen. Kiszczaka.
• Łukasz Kamiński, prezes IPN wyjaśnił, ile dokumentacji udało się zabezpieczyć.
• IPN wstrzymuje się od komentarzy na temat obecności dokumentów "TW Bolka" wśród zabezpieczonego materiału.
- Wśród przejętych materiałów są rękopisy, maszynopisy i fotografie - opisywał pozyskane przez IPN dokumenty prezes Instytutu Łukasz Kamiński. - Zabezpieczona przez prokuratora IPN dokumentacja, w sumie sześć obszernych pakietów, została przewieziona do siedziby Instytutu.
Konferencja prasowa, na której zrelacjonowano wczorajsze wydarzenia w Warszawie odbyła się 17 lutego br. w stolicy.
- Dziś grupa wyznaczonych prokuratorów rozpoczyna formalne oględziny zabezpieczonej dokumentacji z udziałem specjalistów – dodał prokurator Tomasz Kamiński. Śledczy z IPN podkreślają, że nie mogą jeszcze stwierdzić, czy dokumenty są oryginalne, czy też pozyskali kopie.
Przeczytaj: Lech Wałęsa o sprawie dokumentów gen. Kiszczaka
Śledczy zaznaczają, że wszystkie dokumenty kwalifikują się do archiwów Instytutu.
Pytani o możliwą teczkę tzw. "TW Bolka", współpracownika komunistycznych służb bezpieczeństwa, która rzekomo mogła znaleźć się wśród dokumentów zabezpieczonych w domu zmarłego generała prokuratorzy IPN stwierdzili, że nie będą komentować tej sprawy. Zaznaczają, że szczegółowe informacje zostaną przekazane dopiero po zakończeniu wstępnych analiz.
W nocy 16 lutego prokuratorzy IPN zabezpieczyli w domu wdowy po gen. Kiszczaku szereg dokumentów. Pojawiły się podejrzenia, że pozyskane dokumenty mogą być powiązane z agentem o pseudonimie "TW Bolek." Część badaczy historii PRL posądzają o bycie "Bolkiem" Lecha Wałęsę.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Prezes IPN relacjonował, co znaleziono w domu gen. Kiszczaka