• W blisko 4/5 przypadków wykonanie budżetu i planów finansowych za 2015 r. uzyskało pozytywną ocenę NIK - poinformował prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski w Sejmie.
• W 2015 roku w Polsce utrzymywała się deflacja, ale nie wywierała ona negatywnych skutków makroekonomicznych - mówił prezes NBP Adam Glapiński, przedstawiając w Sejmie sprawozdanie z działalności banku centralnego w 2015 roku.
Prezes NIK zwrócił uwagę, że część prognoz parametrów makroekonomicznych zakładanych w budżecie za 2015 r. była nietrafna. Podkreślił, że w szczególności odnosiło się to do prognozy inflacji. Rząd w ustawie budżetowej założył, że ceny towarów i usług wzrosną w ciągu roku o 1,2 proc. Tymczasem ceny te spadły o 0,9 proc. - zwracał uwagę Kwiatkowski. Dodał, że przyczyniło się to do spadku wpływów z podatku VAT, szacowanego na od 800 mln zł do 2,6 mld zł.
Kwiatkowski wskazał, że dochody z VAT były wyższe od prognozowanych w znowelizowanej ustawie budżetowej - o 1,8 mld zł, ale niższe od osiągniętych w roku poprzednim - o 1,1 mld zł, a także od prognozy przyjętej w styczniu 2015 r. - o 11 mld zł. "Głównymi przyczynami niewykonania prognozowanych dochodów z VAT były przeszacowane prognozy wpływów w 2014 r. i pogarszająca się ściągalność w 2015 r. Na szeroką skalę występowało zjawisko wprowadzania do obiegu gospodarczego faktur dokumentujących czynności fikcyjne" - podkreślił prezes NIK.
Jak mówił, w wyniku kontroli i analizy NIK pozytywnie oceniła wykonanie ustawy budżetowej za 2015 r. Zwrócił uwagę, że z powodu ubiegłorocznych wyborów parlamentarnych i zmiany rządu, ocena kontrolerów Izby odnosiła się do dwóch rządów: koalicji PO-PSL oraz PiS.
Czytaj też: Sejm: Komisje nazwały ludobójstwem zbrodnię wołyńską, cała izba jeszcze nie
"W blisko 4/5 przypadków wykonanie budżetu i planów finansowych uzyskało ocenę pozytywną. W co piątej części budżetowej stwierdzone zostały nieprawidłowości powodujące obniżenie oceny. W tych przypadkach ocena była przedstawiana w formie opisowej, by możliwie jak najlepiej oddać skalę i charakter nieprawidłowości z uwagi na niewypełnienie metodologii przy kwalifikacji do oceny pozytywnej bądź negatywnej" - wskazał.
Deflacja w '15 nie miała negatywnych skutków makroekonomicznych
W 2015 roku w Polsce utrzymywała się deflacja, ale nie wywierała ona negatywnych skutków makroekonomicznych - mówił prezes NBP Adam Glapiński.
Prezes NBP mówił, że w 2015 roku głównym wstrząsem w globalnej gospodarce był "gwałtowny spadek cen surowców na rynkach światowych". To był główny powód, dla którego "dynamika cen konsumpcyjnych na świecie spadła do poziomu najniższego od pół wieku", z wyjątkiem 2009 roku - tłumaczył. Inflacja w większości krajów była więc niższa od założonego celu inflacyjnego - dodawał Glapiński. Także w Polsce była ona niższa od celu inflacyjnego realizowanego od 2004 roku przez NBP, który wynosi 2,5 proc.
"W Polsce, jak w wielu krajach, nastąpił spadek cen konsumpcyjnych, który w 2015 roku wyniósł minus 0,9 proc. Wystąpienie deflacji było głównie skutkiem oddziaływania globalnego cen surowców na krajowe ceny energii i żywności oraz niskie ceny w otoczeniu polskiej gospodarki" - powiedział Glapiński. "Jednocześnie koniunktura gospodarcza była dobra, a spadek cen surowców pozytywnie wpływał na sytuację ekonomiczną większości podmiotów gospodarczych" - dodał.
Podkreślał, że "deflacja nie wywierała zatem negatywnego wpływu na aktywność gospodarczą".
"Prowadząc politykę pieniężną RPP uwzględniła fakt, że utrzymywanie się deflacji było skutkiem czynników zewnętrznych, niezależnych od krajowej polityki pieniężnej i nie miało negatywnych skutków makroekonomicznych" - mówił prezes NBP.
Tym bardziej, dodał, że deflacji towarzyszyło przyspieszenie wzrostu PKB, który w 2015 roku wyniósł 3,6 proc., a także zwiększyło się tempo wzrostu popytu konsumpcyjnego oraz nastąpił silny wzrost zatrudnienia.
Nadzór nad systemem bankowym powinien wrócić do NBP
Nadzór nad systemem bankowym powinien wrócić do NBP - mówił prezes banku centralnego Adam Glapiński. Według niego przyczyni się to do utrzymania stabilności systemu finansowego, a tym samym do zrównoważonego rozwoju gospodarki.
Glapiński zapewnił, że ma świadomość wyzwań stojących przed bankiem centralnym w najbliższych latach. "Do najważniejszych z nich należy utrzymanie stabilnego systemu finansowego, zwłaszcza wobec możliwych szoków oraz problemów niektórych instytucji finansowych. W związku z tym szczególnie ważne jest przywrócenie bankowi centralnemu możliwości sprawowania nadzoru nad systemem bankowym" - powiedział prezes NBP.
Według niego działanie na rzecz utrzymania stabilności systemu finansowego jest bowiem skuteczniejsze w sytuacji, gdy bank centralny nie tylko odgrywa kluczową rolę w prowadzeniu polityki makroostrożnościowej, ale także ma do dyspozycji instrumenty nadzoru mikroostrożnościowego.
"Takie rozwiązanie instytucjonalne ułatwia koordynację obu rodzajów nadzoru oraz umożliwia sprawniejsze wykonywanie funkcji stabilnościowych przez bank centralny" - powiedział.
"Doświadczenia międzynarodowe pokazują, że umiejscowienie nadzoru mikroostrożnościowego w banku centralnym zwiększa skuteczność samego nadzoru oraz instytucji sieci bezpieczeństwa finansowego, a bywa niezbędne zwłaszcza w przypadku napięć, czy kryzysu. Z tego powodu jest to rozwiązanie wdrażane w większości państw UE, a także w unii bankowej" - mówił.
Zdaniem Glapińskiego trzeba pamiętać, że zachowanie stabilności monetarnej i finansowej jest kluczowe dla zapewnienia równowagi całej gospodarki. "Jestem przekonany, że stabilizacja w tych obszarach umożliwi nam zrównoważony rozwój oraz wzrost gospodarczy, a w konsekwencji trwałą poprawę zamożności Polaków" - podkreślił Glapiński.
Zapewnił ponadto, że analizy prowadzone przez NBP potwierdzają, że w ubiegłym roku polski system finansowy funkcjonował stabilnie, a najważniejszy jego segment, sektor bankowy był w dobrej sytuacji, choć jego wynik finansowy netto obniżył się o aż 18,9 proc. z 15,9 mld zł na koniec 2014 r. do 12,9 mld zł na koniec 2015 r.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: W Sejmie debata o finansach państwa