● Sejmowe komisje zaproponowały izbie projekt uchwały wołyńskiej, który zawiera w tytule i treści słowo "ludobójstwo".
● Sejm zdecyduje o uchwale w głosowaniu w piątek (22 lipca).
● Ocena wydarzeń wołyńskich dzieli Polaków i Ukraińców.

W czasie XXIII posiedzenia Sejmu, które trwa od wtorku (19 lipca) komisje sejmowe Łączności z Polakami za Granicą oraz Kultury i Środków Przekazu debatowały o zbrodni wołyńskiej. Projekt uchwały, który zakończył pracę posłów zawiera w swojej treści określenie wypadków wołyńskich mianem "ludobójstwa".

Ważnym elementem projektu, który przeszedł przez komisję jest uchwalenie 11 lipca "Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP". Jest to inicjatywa posłów PiS, w tym zaangażowanego mocno w sprawę Michała Dworczyka. Poseł już w marcu tego roku walczył o tę uchwałę. Środowiska kresowe od lat, bezskutecznie zabiegały o taki obrót sprawy.

Podczas posiedzenia przyjęto projekt zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość wraz z poprawkami zgłoszonymi przez przedstawicieli Platformy Obywatelskiej.

- W wyniku ludobójstwa popełnionego w latach 1943-1945 zamordowanych zostało ponad sto tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej, głównie chłopów - piszą w projekcie uchwały posłowie. - Ich dokładna liczba do dziś nie jest znana, a wielu z nich wciąż nie doczekało się godnego pochówku i upamiętnienia.

Tytuł uchwały zawiera w sobie kontrowersyjne słowo "ludobójstwo",  które może stanowić punkt zapalny między polskimi a ukraińskimi politykami i historykami. Ocena wydarzeń wołyńskich w odbiorze Ukraińców jest odmienna niż Polaków.

Czy Sejm zdecyduje się w głosowaniu plenarnym (na sali obrad) przyjąć uchwałę w jej brzmieniu zaproponowanym przez komisję, okaże się najprawdopodobniej w piątek (22 lipca).

- 11 lipca 1943 roku rozpoczęła się zaplanowana przez część dowództwa OUN-UPA ludobójcza operacja przeciwko mieszkańcom Polski, mieszkańcom Wołynia - powiedział Jarosław Kaczyński dokładnie w rocznicę tych wydarzeń w tym roku. Polityk zaznaczył, że operacja ta była prowadzona w sposób "nieprawdopodobnie okrutny".

- Zbrodnie, które tam popełniono, są wręcz bez precedensu, jeżeli chodzi o poziom okrucieństwa. Doszło do rzeczy naprawę strasznych.

Ofiary Wołynia upamiętnił też prezydent Ukrainy, który przebywał w Polsce w pierwszej połowie lipca. Petro Poroszenko ograniczył się do symbolicznego gestu złożenia kwiatów, ale tematu nie poruszył w oficjalnych spotkaniach. Część środowisk osób walczących o pamięć wołyńską uznała to za pusty i nic nieznaczący gest.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News