• Audyt rządu PO-PSL wykazał, że Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, pełnił rolę "osobistego biura podróży byłego szefa urzędu i pracowników jego gabinetu".
• W latach 2014-2015 mieli oni odbyć ponad 40 podróży służbowych - m.in. do Australii czy Maroka.
• - Wszystkie moje służbowe wyjazdy zagraniczne były jak najbardziej uzasadnione - napisał w oświadczeniu Jan S. Ciechanowski, były szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
W środę (11 maja), w trakcie audytu, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, mówiła w Sejmie m.in. o działalności Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Czytaj też: Audyt tylko zaognił atmosferę
- Kontrola, którą przeprowadziliśmy w styczniu tego roku, wykazała, że urząd pełnił de facto rolę osobistego biura podróży byłego szefa urzędu i pracowników jego gabinetu - wyjaśniła minister Rafalska.
W latach 2014-15 odbyli oni ponad 40 podróży, m.in. do Australii, Nowej Zelandii i Maroka. Zdaniem minister, nie znajdowały one żadnego merytorycznego uzasadnienia.
Wszystkie wyjazdy uzasadnione
Ciechanowski wyjaśnia w oświadczeniu, że wszystkie jego służbowe wyjazdy zagraniczne były „jak najbardziej uzasadnione i odbywały się w porozumieniu z MSZ”.
- Generalnie czynienie mi zarzutu z powodu zrealizowanych służbowych wyjazdów zagranicznych jest nietrafione - ocenia.
Były szef UdSKiOR przypomina, że wyjazdy z lat 2010-2014 badała Najwyższa Izba Kontroli i oceniła pozytywnie wykonanie budżetu. Dodaje, że nie zna wyników kontroli za 2015 r., ponieważ jeszcze jej nie zakończono.
- Organa kontrolne – w tym także Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, kierowanego przez Minister Rafalską – nigdy nie stwierdziły, by którakolwiek z moich podróży zagranicznych była niecelowa, nieuzasadniona, nieoszczędna, czy też niegospodarna - dodał Ciechanowski.
Zrealizowano tylko 5 proc. zaproszeń
Ciechanowski zaznacza, że Urząd „otrzymuje setki zaproszeń na uroczystości w kraju i zagranicą”. Zapewnia, że „w odniesieniu do zaproszeń z zagranicy pozytywnie realizowanych pod jego kierownictwem było tylko ok. 5 proc. z nich”.
Były szef UdSKiOR zapewnia, że podczas kierowania Urzędem zawsze wykazywał „umiar w doborze wyjazdów służbowych za granicę, realizując wyłącznie te najbardziej uzasadnione”.
- W ramach wyjazdów zagranicznych Urzędu wydatki były realizowane w ramach zaplanowanych wyłącznie na ten cel kwot w budżecie państwa - dodał Ciechanowski.
Ciechanowski dodaje, że nie zgadzają się informacje przekazane przez minister Rafalską, jakoby w latach 2014-2015 brał udział w podróży służbowej do Maroka.
- Wyjazd do tego państwa w styczniu 2013 r. na zaproszenie mojego odpowiednika wynikał m.in. z działań na rzecz uzyskania przez Polskę organizacji Zgromadzenia Ogólnego Światowej Federacji Weteranów. Wizyta w Maroku przyczyniła się do przyznania Polsce tego prawa – podkreśla Ciechanowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Urząd był biurem podróży? "Otrzymujemy setki zaproszeń"