Rośnie niezadowolenie górników na Śląsku, którzy szykują się do protestów. Tymczasem w Sejmie również gorąco. - Niech to wybrzmi na całą Polskę: Wszyscy górnicy KWK Makoszowy mają ofertę pracy! Łączymy PGG i KHW, by ratować miejsca pracy - grzmiał Grzegorz Tobiszowski, wiceminister w resorcie energii.
Na Śląsku gorąco - załogi kopalń Krupiński i Makoszowy, które protestują przeciwko likwidacji swoich zakładów pracy, otrzymały pełne poparcie NSZZ "Solidarność". Niewykluczone, że jeszcze przed Świętami dojdzie do okupacji kopalń. Tymczasem już w piątek (16 grudnia) w Zabrzu ma się odbyć pierwsza demonstracja. Górnicy nie wykluczają również pikiet pod biurami posłów PiS oraz ulicznych marszy na Śląsku.
Czytaj też: Rząd podjął decyzję o połączeniu Katowickiego Goldingu Węglowego (KHW) i Polskiej Grupy Górniczej (PGG)
Gorąco było też w środę (14 grudnia) w Sejmie, gdzie pojawili się również górnicy z kopalni Makoszowy. - Na Śląsku trwają protesty - mówił Krzysztof Gadowski, poseł PO, który zapytał również rząd: - Co przygotowaliście górnikom i ich rodzinom na święta?
Czytaj: Premier zapewniła, że gospodarka polski będzie oparta na węglu kamiennym
Grzegorz Tobiszowski, wiceminister w resorcie energii odpowiedział, że w tym roku dokonał się cud adwentowy, ponieważ były pieniądze na Barbórki, w przeciwieństwie do ubiegłego roku. - Pamiętamy w jakiej sytuacji zostawiono górnictwo w 2015 roku - mówił.
Przypomniał również, że to rząd Ewy Kopacz 17 stycznia 2015 r. zawarł porozumienie ze stroną społeczną kopalni Makoszowy, która miała ustanowić jej przyszłość. - Nie ma żadnego dokumentu, że program ratowania kopalń powstał - powiedział wiceminister.
Jego zdaniem, bierność poprzedników wobec działań w UE, ostatecznie związały ręce obecnej formacji rządzącej. Komisja Europejska przyjęła stanowisko, które ograniczyło możliwości działania polskich władz. - Teraz możemy tylko w Spółce Restrukturyzacji Kopalń likwidować kopalnie, z pomocy publicznej nie możemy restrukturyzować zakładów - mówił Tobiszowski.
- Myśmy dali Makoszowom szansę. Niech to wybrzmi na całą Polskę: Wszyscy górnicy KWK Makoszowy mają ofertę pracy! Ponad 1000 osób. Nikt nie straci pracy. KWK został zadłużony na dwa i pół miliarda zł. Łączymy PGG i KHW, by ratować miejsca pracy - podkreślił.
Więcej o pracy Sejmu przeczytasz tutaj.
KOMENTARZE (11)
Do artykułu: Sytuacja w górnictwie w Sejmie, Tobiszowski: Łączymy PGG i KHW, by ratować miejsca pracy