XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Sejm zaczął prace nad odwróceniem reformy procedury karnej z 2015 r.

Sejm zaczął prace nad odwróceniem reformy procedury karnej z 2015 r.
Ministerstwo sprawiedliwości (fot.: Lukas Plewnia/flickr.com/CC BY-SA 2.0)

Odejście od kontradyktoryjnego modelu procesu karnego i powrót do modelu sprzed reformy wprowadzonej 1 lipca 2015 r. zakłada rządowy projekt, nad którym prace zaczął we wtorek Sejm. Projekt popiera PiS.

W lipcu 2015 r. w życie weszła nowa procedura karna, zmieniająca filozofię prowadzenia procesu. Uczyniła ona sędziego bezstronnym arbitrem rozsądzającym spór między oskarżycielem a obroną - nosi to nazwę kontradyktoryjności, w miejsce wcześniejszego modelu tzw. inkwizycyjności, gdy na sądzie ciąży inicjatywa dowodowa w postaci przesłuchiwania świadków i zbierania dowodów.

Resort Zbigniewa Ziobry od początku krytycznie oceniał wprowadzoną reformę. Zapowiadał odejście od tej koncepcji i powrót do najważniejszych zasad sprzed zmian; pojawiło się też kilka nowych propozycji. W uzasadnieniu projektu zmian w Kodeksie postępowania karnego i niektórych innych ustawach MS napisało, że obecna reforma nie stanowi całkowitego odwrócenia zmian z ub.r. Np. sąd apelacyjny będzie nadal miał prawo zmieniać wyrok sądu I instancji, a nie odsyłać mu całą sprawę z powrotem, nawet przy stwierdzeniu jego drobnych nieprawidłowości.

Ponadto projekt usuwa art. 168a Kpk, który dziś stanowi, że niedopuszczalne jest przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego (tzw. owoce z zatrutego drzewa, czyli np. nielegalne podsłuchy lub dowody zebrane w operacji specjalnej tajnych służb z naruszeniem przepisów). Według MS, bardzo szeroki zakres zakazu dowodowego i możliwość uznawania wszelkich uchybień organów procesowych za przestępstwo urzędnicze mogłyby być wykorzystywane do celowego tamowania biegu postępowań.

- W tym stanie rzeczy celowe jest ocenianie każdej sytuacji z uwzględnieniem wszystkich aspektów sprawy, w oparciu o ogólnie przyjęte zasady w dorobku orzecznictwa i doktryny w perspektywie ostatnich kilkudziesięciu lat - napisano w uzasadnieniu.

Jak przekonywał we wtorek wieczorem w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, nowa procedura spowodowała, że nastąpił spadek siły ofensywnej wymiaru sprawiedliwości, spadek dynamiki oskarżania i dziś prawie o połowę mniej jest aktów oskarżenia.

- Ten model wprowadzono w sposób arefleksyjny, irracjonalny. Zaproponowano sędziowanie zamiast sądzenia. Ryzyko pomyłki - w każdą stronę - jest ogromne. Rozwodniono pojęcie prawdy - dodał. Uznał, że cofnięcie reformy jest "nakazem prawnym i moralnym", który uczyni zadość wymiarowi sprawiedliwości. Zauważył, że we Włoszech wdrażanie kontradyktoryjnej reformy procesu karnego trwało kilkadziesiąt lat (podczas gdy u nas 3 lata).

- I właśnie Włosi się z tej reformy wycofują - dodał.

Uzasadniał, że należy odejść od wprowadzonej w obecnych przepisach zasady zakazu używania dowodów zdobytych nielegalnie.

- Może się przecież zdarzyć, że organa ścigania będą miały dowód zdobyty nie do końca legalnie, z pewnymi uchybieniami formalnymi, np. podsłuch, na który nie będzie zgody sądu. I na tym podsłuchu pewna osoba przyznaje się do popełnienia przestępstwa - a kto inny jest o to przestępstwo oskarżony. I co się stanie? Osoba niewinna zostanie skazana, a winna przestępstwa pójdzie wolna - przekonywał.

Projekt popiera klub PiS. Jak mówił poseł Andrzej Matusiewicz, należy powrócić do klasycznego, mieszanego modelu procedury, w którym to sąd aktywnie prowadzi proces, bo nowo wprowadzony model się nie sprawdził. Dlatego - mówił - trzeba wrócić do zasady, zgodnie z którą sąd ma przede wszystkim dążyć do wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, a dopiero w przypadku niemożności usunięcia wątpliwości - rozstrzygnąć je na korzyść oskarżonego.

Innymi proponowanymi w projekcie zmianami są m.in. ograniczenie trybów konsensualnych w sprawach o poważne przestępstwa, które powinny być rozpoznawane na publicznej rozprawie, a także wyeliminowanie obowiązku stawiennictwa prokuratora na rozprawie w sprawach mniejszej wagi, w związku z możliwością przeprowadzania przez sądy dowodów z urzędu.

Projekt wprowadza też wiele zmian, które - według MS - są efektem obserwacji praktyki postępowań. I tak poszerzone mają być kompetencje referendarzy sądowych, do których będą należały także wszystkie czynności o charakterze nieorzeczniczym, porządkowym i technicznym. Referendarze będą podejmować decyzje dotyczące wykonania kary grzywny, niektóre decyzje dotyczące wykonania kary ograniczenia wolności (np. odroczenie kary), decyzje w sprawie ustanowienia obrońcy dla skazanego.

Nowelizacja ma wejść w życie 1 kwietnia 2016 r.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Sejm zaczął prace nad odwróceniem reformy procedury karnej z 2015 r.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!