● Pierwszy incydent w ramach zabezpieczenia ŚDM w Krakowie okazał się efektem nadgorliwości pielgrzyma.
● Argentyński ksiądz chciał by papież pobłogosławił jego różaniec.
● Służby apelują o powstrzymanie się od takich spontanicznych akcji.
W środę (27 lipca), tuż po ceremonii powitania papieża Franciszka w Polsce doszło do interwencji służb. Pisaliśmy o tym wydarzeniu. Czarno odziany mężczyzna został zatrzymany na trasie przejazdu Franciszka, blisko samochodu papieża, gdy próbował się do niego zbliżyć. Służby zareagowały, co było naturalnym działaniem w sytuacji, która wyglądała na potencjalne zagrożenie.
Wedle informacji przekazanych przez służby, około południa następnego dnia, zatrzymanym był pielgrzymem, duchownym. Katolicka Agencja Informacyjna relacjonowała, że trzydziestosześcioletni ksiądz z Argentyny chciał dać papieżowi do poświęcenia różaniec. Stąd jego próba zbliżenia się do ojca świętego.
Czytaj: Jak słowa papieża odbiją się na polskiej polityce i obecnym w niej temacie migracji?
Rzecznik komendanta głównego policji za pośrednictwem mediów uczula pielgrzymów by takich, spontanicznych czynów unikać.
W środę (28 lipca) doszło do pierwszych zmian w planie wizyty papieża w Polsce. Franciszek zdecydował się po pierwsze odwiedzić wczesnym rankiem hospitalizowanego kard. Franciszka Macharskiego. Potem uległ zmianie środek transportu. Na mszę świętą, na Jasnej Górze Franciszek udał się samochodem, a nie śmigłowcem.
Papież odprawił w Sanktuarium Maryjnym msze z udziałem premier Beaty Szydło i innych polskich przedstawicieli życia publicznego.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: ŚDM: Ksiądz z Argentyny chciał zatrzymać auto papieża