Policja chce przeprosin od lidera Nowoczesnej Ryszarda Petru za jego wpis na Twitterze.
• Policja domaga się przeprosin od Petru za jego wpis na Twitterze, odnoszący się m.in. do śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie.
• Według policji podał niesprawdzone dane i pisał o oprawcach.
• "Panie pośle. Zanim Pan zaczął obrażać trzeba było zwyczajnie sprawdzić!" - napisano na oficjalnym twitterowym koncie polskiej policji.
Petru zapowiedział, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji ws. interwencji z użyciem paralizatorów.
"Igor Stachowiak nie był pierwszą osobą. Wcześniej, w ciągu 2 lat, w podobnych okolicznościach zmarło aż 16 osób. Min. Błaszczak pozostaje na stanowisku, a postępowania dyscyplinarnego brak" - napisał na Twitterze Petru. Poinformował także, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu Nowoczesna będzie domagać się informacji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka informacji w sprawie interwencji policji z użyciem paralizatorów.
"W reportażu @BojanowskiW (w TVN24 - red.) była mowa o 16 przypadkach. Profil @PolskaPolicja zamiast wyjaśnić sprawę śmierci I. Stachowiaka, broni oprawców i ich mocodawców. Zestawia ich z uczciwymi Policjantami. To nie fair" - napisał Petru na Twitterze.
Czytaj też: Petru: Jestem przekonany, że zostanę szefem partii z mocnym mandatem
"Panie pośle. Zanim Pan zaczął obrażać trzeba było zwyczajnie sprawdzić! Chodzi o sprawy z 2015 roku i wcześniej! Skłamał Pan mówiąc, że to ostatnie 2 lata. Obraził przy tym policjantów, m.in. nazywając ich oprawcami. To jest nieuczciwe! Policjanci czekają na przeprosiny" - napisano na oficjalnym twitterowym koncie polskiej policji.
Według Petru to policja dysponuje danymi i powinna je pokazać. "Dysponujecie danymi, którymi opinia publiczna nie dysponuje? Może czas je pokazać zamiast nazywać kogoś kłamcą. Administrator konta @PolskaPolicja nie powinien zestawiać uczciwych policjantów z oprawcami. To nieuczciwe" - napisał szef N na swoim koncie.
Igor Stachowiak został w maju 2016 r. zatrzymany na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.
Czytaj też: Petru: Po sprawie Stachowiaka minister Błaszczak powinien podać się do dymisji
Według pierwszej opinii lekarza przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Sprawa wróciła w tym roku po wyemitowaniu reportażu w TVN24, gdzie pokazano m.in. zapis z kamery paralizatora. Później "Fakty" TVN podały, że policja miała dostęp do nagrań w sprawie śmierci Stachowiaka, choć deklarowała coś innego.
W związku z wydarzeniami sprzed roku szef MSWiA odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Wszyscy funkcjonariusze: zatrzymujący Stachowiaka i używający wobec niego paralizatora, są już poza policją.
12 września Prokuratura Okręgowa w Poznaniu przedstawiła zarzuty przekroczenia uprawnień oraz znęcania się fizycznego i psychicznego nad zatrzymanym Igorem Stachowiakiem czterem ówczesnym funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Ryszard Petru obraził policjantów. Domagają się przeprosin