XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

PO: Rząd używa Brexitu jako pretekstu do ataku na instytucje unijne

PO: Rząd używa Brexitu jako pretekstu do ataku na instytucje unijne
Trzeba wyciągnąć wnioski z Brexitu - powiedział Rafał Trzaskowski (fot.facebook.com/rafal.trzaskowski)

• Po referendum w Wielkiej Brytanii jest czas na konsolidację Unii Europejskiej, a nie na kontestowanie - uważa PO.
• Mówienie, co nam się w niej nie podoba i zgłaszanie propozycji zmian traktatowych - mówili posłowie PO w  debacie w Sejmie po informacji rządu na temat Brexitu.

Oceniali również, że po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, polski rząd będzie we Wspólnocie "osamotniony".

Były wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski (PO) ocenił, że dzień brytyjskiego referendum, to "czarny dzień dla integracji", a Brexit przyniesie złe skutki dla Wielkiej Brytanii i dla Polski.

"To powinien być powód do zadumy i refleksji, a nie do lekko skrywanego zadowolenia, które czasami widać w ławach Prawa i Sprawiedliwości, i na pewno nie powinien być to pretekst do tego, żeby atakować unijne instytucje" - podkreślił.

Polityk Platformy zarzucił rządzącym, że używają wyniku brytyjskiego referendum jako "pretekstu do ataku na instytucje unijne", m.in. na Komisję Europejską i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska.

Czytaj też: Szydło: Rząd podjął działania dla określenia polskich interesów w Wielkiej Brytanii

Przyznał, że wynik brytyjskiego referendum jest też efektem "wielu uzasadnionych obaw i pretensji, z których trzeba wyciągnąć wnioski".

"Tylko, w tej chwili jest czas na konsolidację, na to, żeby wysłać klarowny sygnał do UE, że musimy razem stanąć i mówić o tym, że integracja europejska to jest coś, co jest dla nas niesłychanie istotne, fundamentalne i z czego mamy korzyści, a nie moment na kontestowanie UE. To nie jest czas na to, żeby mówić tylko i wyłącznie co nam się w UE nie podoba, zwłaszcza, że jesteśmy pozbawieni w niej sojuszników przy tym rządzie" - powiedział Trzaskowski.

"Trzeba wyciągnąć wnioski z Brexitu, na 100 procent: lepsza komunikacja, mniej regulacji, większa rola dla parlamentów narodowych, ale do tego trzeba mieć sojuszników" - dodał.

Poseł PO przekonywał, że moment po Brexicie nie jest też czasem na zgłaszanie "jednostronnych propozycji zmian traktatowych (...), zmian, które mówią o zmianie porządku instytucjonalnego". "Jeżeli wy przyjdziecie w tej chwili do stołu ze swoją listą żądań i wszyscy przyjdą ze swoimi żądaniami, bo nam się nie podoba polityka migracyjna, która jest bardzo trudna, nam się nie podoba polityka klimatyczna, Niemcy powiedzą: my nie będziemy płacili na unijny budżet, ktoś powie: nam się nie podoba swoboda świadczenia usług. W ten sposób UE się rozleci" - mówił.

"To, co wy robicie, przychodząc ze swoimi żądaniami, najostrzej ze wszystkich państw członkowskich domagając się zmian, doprowadzi do tego, że dacie argumenty do ręki tym, którzy chcą UE dzielić i dzięki waszej, jak zwykle nieprofesjonalnej polityce, znajdziemy się na kompletnym marginesie UE" - dodał pod adresem rządzących.

B. wiceminister krytycznie odniósł się do działań podjętych przez polską dyplomację po referendum brytyjskim. "Gdzie była polska dyplomacja w momencie, gdy spotykały się państwa założycielskie, w momencie, kiedy Francja, Niemcy i Włochy zaczęły pracować nad zmianami?" - pytał.

Na "osamotnienie" polskiej dyplomacji w UE wskazywała również Agnieszka Pomaska (PO), która przekonywała, że wynik brytyjskiego referendum "podważył koncepcję PiS, według której najważniejszym europejskim partnerem (Polski) jest Londyn".

"My dzisiaj domagamy się rewizji i ponownego expose ministra spraw zagranicznych, bo po prostu expose ministra Waszczykowskiego jest już nieaktualne i my nie wiemy, jaka jest polityka zagraniczna tego rządu" - powiedziała.

Zdaniem trzeciego z posłów PO biorących udział w debacie Sławomira Nitrasa, premier Beata Szydło użyła w swoim czwartkowym wystąpieniu przed Sejmem "tych samych bałamutnych argumentów" co brytyjscy zwolennicy opuszczenia UE. Dodał, że konsekwencje tych argumentów - dotyczących m.in. kosztów, jakie ponosi Wielka Brytania w związku z członkostwem w UE, ograniczenia suwerenności oraz potrzeby rewizji traktatów - uderzyły na wyspach m.in. w Polaków.

"Politycy wmówili Brytyjczykom, że można czerpać ze swobody wolnego handlu, ale że można i trzeba ograniczyć możliwość poruszania się po Europie. Pani przekonuje nas podobnie: że możemy pełną garścią czerpać z budżetu Unii, ale nie musimy przestrzegać wspólnie uchwalonego europejskiego prawa" - mówił, zwracając się do szefowej rządu.

"Życzę Polsce, aby nie udało się pani przekonać Polaków, że państwo, które tworzy nam PiS, jest ostoją demokracji, a UE to obca i opresyjna instytucja, która łamie nasze prawa, bo jest dokładnie odwrotnie, pani premier" - dodał poseł PO.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: PO: Rząd używa Brexitu jako pretekstu do ataku na instytucje unijne

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!