W środę (16 marca) o godz. 11. odbędzie się sejmowa debata nad wnioskiem PO o odwołanie Mariusza Błaszczaka z funkcji szefa MSWiA - wynika ze wstępnego harmonogramu obrad Sejmu. Tego samego dnia w środę ma się odbyć głosowanie w tej sprawie.
Ostateczne decyzje w sprawie porządku obrad Sejmu zapadną w środę rano na posiedzeniu Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu.
Platforma złożyła wniosek o wotum nieufności wobec szefa MSWiA pod koniec lutego. Sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie Błaszczaka; za negatywnym zaopiniowaniem wniosku opowiedziało się 22 posłów komisji; 14 było za opinią pozytywną - odwołaniem Błaszczaka.
Według PO, sprawa odwołania szefa KGP insp. Zbigniewa Maja (który pełnił swoją funkcję od grudnia 2015 r.) pokazuje, że minister nie radzi sobie z nadzorem nad policją, co grozi obniżeniem bezpieczeństwa. W ocenie posłów PiS, policja funkcjonuje normalnie i odnosi sukcesy, a wniosek Platformy jest "absurdalny".
Przeczytaj: Najważniejsze, polityczne wydarzenia tygodnia
Pod koniec 2015 r. b. szef KGP insp. Zbigniew Maj powołał grupę, która miała sprawdzić, czy funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych podsłuchiwali dziennikarzy w związku z tzw. aferą podsłuchową. Z audytu wynika m.in., że w KGP działały dwie grupy, które zajmowały się sprawą afery. Informowano ponadto, że kontrolerzy natrafili na materiały, które świadczą, że w zainteresowaniu śledczych pojawiali się dziennikarze i ich rodziny. Sam Maj mówił, że wobec dziennikarzy i ich rodzin były stosowane formy pracy policji.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w związku z audytem KGP. Rzecznik prokuratury Przemysław Nowak mówił, że raport KGP z audytu ws. działań funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych w związku z "aferą podsłuchową" nie wskazuje na podejrzenie popełnienia przestępstwa, w tym na przekroczenie uprawnień.
Insp. Maj podając się do dymisji mówił, że zrezygnował ze stanowiska m.in. dlatego, że przygotowywano wobec niego prowokację przez b. funkcjonariuszy BSW KGP i wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat, kiedy prowadził pracę operacyjną. Jak mówił, złożył rezygnację, żeby nie obciążać całej formacji.
Przeczytaj: Jak Polacy odkładają na emeryturę? Eksperci o finansach na jesień życia
Według medialnych doniesień chodzi o wydarzenia sprzed kilkunastu lat, kiedy Maj pracował w Kaliszu. Były informator policji miał go szantażować; sugerował, że Maj przyjął od niego pięć butelek alkoholu, a także pożyczył 10 tys. zł, których nie oddał. Insp. Maj oświadczył, że badane są okoliczności i donosy, które nie mają żadnego pokrycia w faktach.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Opozycja walczy o odwołanie ministra Błaszczaka. Wiemy kiedy debata w Sejmie