Polacy wiedzą, że trzeba oszczędzać na emeryturę. Pytają jednak jak?

Polacy wiedzą, że trzeba oszczędzać na emeryturę. Pytają jednak jak?
Młoda osoba, która wchodzi na rynek pracy, już wie, że dzięki długoterminowemu oszczędzaniu można osiągnąć istotny cel. (fot.:pixabay.com)

Polacy widzą potrzebę odkładania na emeryturę, lecz brakuje do tego narzędzi; trzeba uświadamiać ludziom, że o wiele bardziej opłaca się oszczędzać nawet małe kwoty ale bardzo długo, niż nieco większe - krócej - wynika z debaty "Życie albo przeżycie, czyli Polak na emeryturze". Spotkanie zorganizowała Polska Agencja Prasowa.

Podczas poniedziałkowej (14 marca) debaty zaprezentowano badanie TNS Polska na zlecenie Nationale-Nederlanden, które pokazuje, że 74 proc. ankietowanych ma świadomość, iż odprowadzanie tylko obowiązkowych składek nie wystarczy im na godziwą emeryturę. Przy czym dodatkowo oszczędza na emeryturę tylko 14 proc. Polaków w wieku 25-45 lat.

Jednocześnie - jak zaznaczył dr Marcin Idzik z TNS Polska - społeczeństwo w Polsce wyraźnie daje do zrozumienia, że jest otwarte na oszczędzanie długoterminowe.

- Respondenci dodatkowo oszczędzający na emeryturę zarabiają nieco więcej niż ci, którzy nie oszczędzają. Poniżej 2000 złotych zarabia około 40 proc. nieoszczędzających i 20 proc. oszczędzających - podał Idzik. Zauważył ponadto, że dla osób oszczędzających na dodatkową emeryturę momentem startu jest wiek 31 lat, a ci, którzy nie oszczędzają wskazują - 35. rok życia. Co trzecia osoba - jak mówił - zamierza oszczędzać na emeryturę, a moment rozpoczęcia uzależnia od wysokości zarobków, a nie wieku.

Przeczytaj: Trudności materialne opozycjonistów wobec komunizmu w III RP

Według prof. Grażyny Ancyparowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej oraz Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP są to osoby, które mają dochody nieco wyższe niż przeciętne w swojej grupie.

- Ten, kto ledwie wiąże koniec z końcem, raczej nie będzie decydował się na długoterminowe oszczędności, tylko będzie chciał zachować jak najwyższą płynność, nawet jeżeli stać go na to, by jakąś kwotę miesięcznie odłożyć, ale to są tzw. oszczędności na czarną godzinę, a nie o charakterze inwestycyjnym - zaznaczyła. Wskazywała m.in. na potrzebę popularyzacji pracowniczych programów emerytalnych (PPE).

Prezes Nationale-Nederlanden Grzegorz Chłopek mówiąc o długoterminowym oszczędzaniu, wskazał na program 500 plus i możliwość przeznaczania części środków na inwestycje, w tym emerytalne.

- Wyobraźmy sobie, że te 500 zł rodzice wpłacają na rachunek dziecka i przez 18 lat oszczędzają. To jest ogromny impuls dla gospodarki, ale też po 18 latach będzie można kupić istotną cześć mieszkania dla tego dziecka - podkreślił. Zwrócił też uwagę na czynnik edukacyjny takiego rozwiązania.

- Młoda osoba, która wchodzi na rynek pracy, już wie, że dzięki długoterminowemu oszczędzaniu można osiągnąć istotny cel, wcale nie oszczędzając dużych kwot - zaznaczył.

Dr hab. Filip Chybalski z Politechniki Łódzkiej zwrócił jednak uwagę, że w takim oszczędzaniu ryzyko polega na tym, że dzisiaj rezygnuję z części konsumpcji na rzecz konsumpcji, której nie wiadomo, czy dożyję. Jak mówił, oszczędności Polaków są głównie zgromadzone na lokatach bankowych, w funduszach inwestycyjnych, ale też w gotówce trzymanej w domach. To - jak tłumaczył - jest ponad bilon złotych, czyli ok. 60 proc. PKB.

- To więcej niż dług publiczny - zaznaczył.

Przeczytaj: Rząd konsultuje program 500 plus

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!