• Bierzemy pod uwagę, że Trybunał Konstytucyjny może zakwestionować część zmian w ordynacji wyborczej do samorządów dot. kadencyjności - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
• Będziemy próbowali przekonać Trybunał Konstytucyjny - dodał.
Kaczyńskie był pytany w wywiadzie dla Polskiego Radia Wrocław, czy nie obawia się, że proponowane przez PiS wprowadzenie od wyborów samorządowych w 2018 r. dwóch kadencji dla prezydentów miast, burmistrzów i wójtów, jest złamaniem zasady niedziałania prawa wstecz.
"To nie jest działanie prawa wstecz, dlatego, że działanie prawa wstecz występuje wtedy, jeśli narusza się czyjeś prawa w sferze prywatnej, prawno-karnej, a w tym wypadku mamy od czynienia z innego rodzajem prawami. Ale sprawa jest do przedyskutowania" - podkreślił.
Czytaj też: Kosiniak-Kamysz: PiS obawia się, że przegra w uczciwej walce
Lider PiS dodał, że jego ugrupowanie bierze pod uwagę, że Trybunał Konstytucyjny może zakwestionować część zmian w ordynacji wyborczej do samorządów dotyczących kadencyjności. "Będziemy próbowali przekonać Trybunał Konstytucyjny. Uważamy, że to nie jest złamanie zasady niedziałania prawa wstecz, ale to jest kontrowersyjne i ostateczna decyzja będzie należała do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kadencyjność w samorządach: PiS łamie zasadę niedziałania prawa wstecz?