- Od początku mówiliśmy, że Polska wymaga wielu zmian, wielu reform. Donald Tusk uciekł przed trudnościami do Brukseli. Rządzenie to nie jest tylko chwalenie się sukcesami - powiedział wicemarszałek Senatu Adam Bielan, na antenie radiowej "Jedynki".

Wicemarszałek był pytany w "Jedynce" czemu PiS rzuca sobie kłody pod nogi, otwierając kolejne pola konfliktów wokół gimnazjów, aborcji, podatków.

Czytaj tez: Szydło: Nie wiem, czy Tusk chciałby podjąć się reformy UE, jest zachowawczy

- Od początku mówiliśmy, że Polska wymaga wielu zmian. Donald Tusk uciekł przed trudnościami do Brukseli. Rządzenie to nie jest tylko chwalenie się sukcesami. Jestem przekonany, że w kwestiach merytorycznych rząd panuje nad sytuacją. Być może powinniśmy poprawić komunikację ze społeczeństwem. Ale jesteśmy surowiej traktowani niż poprzednicy, za wszystko czego się dotkniemy - tłumaczył Bielan.

Wicemarszałek w "Jedynce" skomentował również sprawę poparcia dla Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej na drugą kadencję.

- Trudno uważać Donalda Tuska za apolitycznego, bezstronnego fachowca - wyjaśnił. Dodał, że gdy Donald Tusk był wybierany na szefa Rady mówiło się jak ważne jest to stanowisko. Natomiast gdy Polska przegrywa coś w Brukseli np. sprawę umowy na Nord Stream II – okazuje się, że Donald Tusk nic nie może, bo ma być bezstronny.

Czytaj też: Kempa o powrocie Tuska: Już się pewnie pakuje do Polski

- Niech politycy PO na coś się zdecydują. Jeśli to nic nieznaczące stanowisko, to dlaczego Polska ma walczyć o reelekcję - zauważył gość Sygnałów Dnia, dodając, że realne rozmowy na ten temat rozpoczną się po nowym roku.

Konflikt w Donbasie wciąż trwa. Prorosyjscy separatyści oświadczyli, że zabili "zagranicznych najemników" walczących po stronie sił rządowych. Władze w Kijowie nie potwierdzają tych informacji.

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan, który właśnie wrócił z wizyty z Kijowa odniósł się także na antenie  "Jedynki" do konfliktu w Donbasie i ostatnich doniesień o Polakach, walczących na wschodniej Ukrainie, .

- To są elementy wojny propagandowej, prowadzonej przez Rosję. Te wszystkie opowieści o walce z terrorystami są po prostu nieprawdziwe. Codziennie do szpitala są przywożeni kolejni ranni. Mnie to nie zaskoczyło, ale robiło wrażenie na politykach Francji i Portugalii, którzy nie śledzą tego na co dzień – powiedział wicemarszałek.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News