Trybunał Konstytucyjny zbada, czy wolno karać za odmowę usługi ze względu na światopogląd. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zaskarżył do TK przepis Kodeksu wykroczeń, na którego podstawie sądy uznały winę łódzkiego drukarza za odmowę druku plakatów fundacji LGBT.
• We wrześniu br. Zbigniew Ziobro w kasacji do Sądu Najwyższego wniósł o uniewinnienie łódzkiego drukarza.
• Teraz - jako prokurator generalny - zaskarżył do TK art. 138 Kw, wnosząc o uznanie go za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa,a także wolnością sumienia i religii. Stawia też art. 138 zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów.
• W swym wniosku prokurator generalny argumentuje, że władze państwowe nie mogą w sposób nadmierny i represyjny ingerować w sferę obywatelskich praw i wolności, zwłaszcza w sytuacji, gdy odmowę usługi można zaskarżyć z powództwa cywilnego.
- Wolność sumienia gwarantowana w konstytucji to wartość nadrzędna. Nie wolno nikogo zmuszać, by postępował wbrew własnemu sumieniu i przekonaniom, a tym bardziej za to karać - powiedział minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Jego wniosek ma związek z głośną sprawą Adama J., pracownika łódzkiej drukarni, który odmówił druku materiałów promujących treści homo-, bi- i transseksualne. Drukarz tłumaczył odmowę swymi przekonaniami. Łódzki sąd prawomocnie uznał go za winnego wykroczenia z art. 138 Kw, polegającego na "umyślnej, bez uzasadnionej przyczyny, odmowie świadczenia, do którego jest obowiązany". Zarazem sąd odstąpił od wymierzenia mu kary. Za naruszenie art. 138 Kw może grozić grzywna do 5 tys. zł.
We wrześniu br. Ziobro w kasacji do Sądu Najwyższego wniósł o uniewinnienie Adama J.
Teraz - jako prokurator generalny - zaskarżył do TK art. 138 Kw, wnosząc o uznanie go za niezgodny z zasadą demokratycznego państwa prawa wyrażoną w art. 2 konstytucji oraz z art. 53, gwarantującym wolność sumienia i religii. Stawia też art. 138 zarzut naruszenia wolności gospodarczej i swobody zawierania umów.
- Mam nadzieję, że TK podzieli taki punkt widzenia - powiedział Ziobro.
- Sąd oparł się na przepisie sięgającym rodowodem lat 50. Wprowadzono go, by w warunkach centralnie sterowanej, socjalistycznej gospodarki zagwarantować konsumentom równy dostęp do deficytowych usług na rynku po obowiązujących wówczas urzędowych cenach - podkreślił Ziobro. Dodał że artykuł ten miał służyć walce ze zjawiskiem spekulacji w warunkach gospodarki centralistycznej, nie wolnorynkowej.
- Dziś mamy wolny rynek. Spekulację usługami zastąpiła wolna konkurencja. Każdy ma szeroki wybór, z czyich usług skorzysta. I mamy też państwo prawa. A ono nie pozwala szykanować i karać ludzi, traktując ich jak PRL-owskich spekulantów, dlatego, że są wierni swojemu sumieniu i przekonaniom - dodał prokurator generalny.
- Wykorzystywanie tego przepisu przez środowiska aktywistów homoseksualnych - przy wsparciu RPO - do celów, którym nie miał służyć, jest sprzeczne z jego historią i sensem oraz nie znajduje uzasadnienia konstytucyjnego - oświadczył Ziobro.
Zaznaczył, że jest dziś "duża aktywność środowisk, które określają się jako aktywiści LGBT, i przez rozmaite formy prawne usiłują zmuszać inne osoby do akceptowania swych przekonań".
- Przepis ten został użyty jako swoista "maczuga", by wymuszać w tym wypadku na konkretnym drukarzu, aby angażował się w promocję poglądów i wartości sprzecznych z jego przekonaniami i sumieniem - dodał.
W swym wniosku prokurator generalny argumentuje, że władze państwowe nie mogą w sposób nadmierny i represyjny ingerować w sferę obywatelskich praw i wolności, zwłaszcza w sytuacji, gdy odmowę usługi można zaskarżyć z powództwa cywilnego.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Zbigniew Ziobro skarży do TK przepis z głośnej sprawy łódzkiego drukarza