• Politycy PO nie czekają na kolejne rewelacje mediów. W piątek (27 stycznia) złożyli zawiadomienie do prokuratury w związku z wypadkiem limuzyn MON pod Toruniem.
• - (Minister Antoni Macierewicz) mógł nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, do złamania przepisów - powiedział w Sejmie Arkadiusz Myrcha (PO).
• Polityków partii opozycyjnej zastanowił fakt, że kolumna pojazdów MON nie używała sygnałów dźwiękowych i świetlnych, a tylko tak oznaczone pojazdy można uznać za uprzywilejowane.
Posłowie PO: Arkadiusz Myrcha i Krzysztof Brejza przedstawili zawiadomienie do prokuratury w związku z wypadkiem kolumny samochodów Ministerstwa Obrony Narodowej, do którego doszło pod Toruniem. Zdaniem posłów, którzy w piątek (27 stycznia) byli w Sejmie, doszło do skandalicznego nadużycia pojazdów resortu.
- Wczorajszy dzień (26 stycznia) zdominowała informacja o karambolu z udziałem samochodów MON. Minister Macierewicz pędził z Torunia do Warszawy - mówił Myrcha. - Jest coraz więcej znaków zapytania w tym temacie.
Poseł PO przekazał, że nowe informacje i relacje, do których docierają media, pokazują ewidentne złamanie przepisów. - Naruszono Kodeks Drogowy, w związku z czym składamy zawiadomienie do prokuratury Zaistniało podejrzenie popełnienia przestępstwa - dokończył poseł.
Uzasadnienie
Dla Platformy mogło dojść do wypełnienia znamion art. 231 Kodeksu Karnego, który definiuje przekroczenie uprawnień przez urzędnika państwowego. W tym wypadku PO zarzuca takie przestępstwo ministrowi Macierewiczowi.
Czytaj: PO pisała w czwartek do premier z żądaniem wyjaśnień o wypadku samochodów MON
- Mógł nakłaniać kierowcę pojazdu do niezachowania ostrożności, do złamania przepisów - powiedział Myrcha.
Antoni Macierewicz był w środę (25 stycznia) w drodze z Torunia do Warszawy. Jak potem się okazało starał się przyjechać na galę jednego z tygodników, który uhonorował lidera PiS tytułem.
Kolejne paragrafy
Dla polityków PO sprawa nie kończy się na art. 231. Naruszono też, jak argumentuje PO, art .173 paragraf 2, który jest bardzo poważnie brzmiącym przepisem - wyznacza kary za katastrofę w ruchu lądowym.
Kolejne argumenty wobec Macierewicza przytaczał Brejza. Zdaniem posła dochodzi pod rządami PiS do różnicowania Polaków na "równych i równiejszych". - Równi dostosowali się do prawa i zatrzymali się na światłach - mówił poseł. - Równiejsi, w sposób skandaliczny, próbowali wymusić (pierwszeństwo) i złamać prawo. Próbowali przeskoczyć na czerwonym świetle.
Czytaj też: Szukają przyczyn sytuacji pod Toruniem
Brejza powoływał się na świadków toruńskiej sytuacji. Stwierdzał, że wiele osób poświadczyło, że pojazdy MON przemieszczały się z ogromną prędkością. - Narażono życie podróżujących Polaków - mówił o obecnych w środę wieczorem na skrzyżowaniu.
Kolejne konsekwencje
Brejza podkreślał, że uczestnicy zdarzenia musieli czekać pięć godzin na prokuratora z Poznania, gdy minister Antoni Macierewicz kontynuował podróż do stolicy tuż po wypadku.
- Obowiązkiem limuzyny pana Macierewicza było zwolnić - zaznaczał zbulwersowany poseł. Mówił, że przepisy dopuszczają uprzywilejowanie kolumny pojazdów rządowych i innych pojazdów uprzywilejowanych, tylko w stanie wyższej konieczności. Co i tak nie zwalnia z konieczności dbania o bezpieczeństwo.
- Wreszcie pytamy, co to była za kolumna? - kończył poseł. - Zgodnie z prawem kolumny uprzywilejowane muszą mieć sygnały dźwiękowe i świetlne. Moment odjazdu kolumny w Toruniu, pokazuje brak sygnalizatorów. Chcemy, by to też prokuratura wyjaśniła - Brejza powoływał się na transmisje telewizyjne z końca uroczystości w Toruniu, w którym uczestniczył Antoni Macierewicz.
Badanie przyczyn sytuacji pod Toruniem
- W wypadku uczestniczyło siedem samochodów osobowych i laweta, w tym dwa pojazdy z kolumny żandarmerii wojskowej. Trzy osoby zostały poszkodowane i trafiły do szpitala - poinformował rzecznik kujawsko-pomorskiej straży pożarnej st. kpt. Arkadiusz Piętak.
Minister Macierewicz, który wracał z sympozjum "Oblicza dumy Polaków", zorganizowanego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, nie ucierpiał. Przesiadł się do innego samochodu z kolumny i odjechał w stronę Warszawy.
- Jednym z poszkodowanych jest osoba z ministerialnej kolumny - powiedział toruński radny PiS Karol Wojtasik.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wypadek Macierewicza. PO kieruje zawiadomienie do prokuratury