Nowoczesna. Zembaczyński: Jedyne czego PiS się boi, to głosu obywateli na ulicy

Nowoczesna. Zembaczyński: Jedyne czego PiS się boi, to głosu obywateli na ulicy
Witold Zembaczyński (Nowoczesna) jest posłem z poparciem mieszkańców Opolszczyzny. (fot.:Nowoczesna/youtube.com)

• Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński ocenił, że doświadczenia jesieni pokazały, czego PiS się boi - wyjścia ludzi na ulicę.
• - Dzisiaj państwo znowu jest opresyjne - mówił w ocenie obecnej sytuacji polityczno-społecznej Zembaczyński. Po czym przyrównał działania PiS w kraju do okresu Stanu Wojennego. Liczy, że nie dojdzie do użycia siły, jak w 1981 roku.
• Zapytany o KOD Zembaczyński życzy organizacji jak najlepiej. KOD będzie manifestował w dzień rocznicy wprowadzenia Stanu Wojennego, 13 grudnia.

Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński referował swoje spojrzenie na obecną sytuację społeczno-polityczną w Polsce. Polityk, ponieważ jest grudzień, nie uciekł od historycznych analogii do sytuacji z 1981 roku, gdy manifestacje reżim PRL dławił Stanem Wojennym.

- Naturalne jest, że opozycja chce protestować - mówił poseł na antenie TVP Info, we wtorek (6 grudnia). Po czym rozmowa nawiązała do zbliżającej się rocznicy wprowadzenia Stanu Wojennego. - 13 grudnia to symboliczna data. Wówczas władza wyszła z pałami na obywateli, dzisiaj idzie na nas z ustawami.

Poseł krytykował prawo, które na ostatnim posiedzeniu Sejmu przegłosowano i skierowano do prac w Senacie - nowelizację prawa o zgromadzeniach. Podobnie jak część organizacji pozarządowych zmiany w tym projekcie  poseł Nowoczesnej krytykuje.

Czytaj też: Poseł PO zapowiada pociągnięcie do odpowiedzialności polityków PiS, którzy złamali prawo i Konstytucję

- Jedyne czego (PiS) się boi to głos obywateli na ulicy - dopowiedział Zembaczyński. - Pokazały to  protesty kobiet - polityk Nowoczesnej nawiązał do czarnych marszy, które jesienią przetoczyły się przez Polskę.

- Dzisiaj państwo znowu jest opresyjne - mówił poseł nawiązując do okresu PRL, który pojawił się wcześniej w rozmowie. - Widzę pewne analogie - podkreślił. W jego ocenie zaczyna się po stronie rządowej operować podobnym językiem do słów Władysława Gomułki. Lider PZPR został zapamiętany jako człowiek dzielący społeczeństwo i atakujący opozycję. Oponentów politycznych i manifestujących nazywał np. wichrzycielami.

Zembaczyński obawia się, że może dojść do użycia siły wobec osób, które np. 13 grudnia będą próbowały wyrazić swoje zdanie, odmienne, wobec linii politycznej rządzących. Liczy, że tak się nie stanie.

 

×

KOMENTARZE (3)

Do artykułu: Nowoczesna. Zembaczyński: Jedyne czego PiS się boi, to głosu obywateli na ulicy

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!