Wbrew zapowiedziom PiS kolejki do lekarza wciąż rosną. Co na to Ministerstwo Zdrowia?
• Narodowy Fundusz Zdrowia porównał dane z grudnia 2015 r. z grudniem 2016 r. Jest gorzej.
• Wbrew zapowiedziom PiS kolejki do leczenia wciąż rosną.
• Na rehabilitację czeka już ponad 1 mln chorych.
• Sposobem na kolejki, przynajmniej do specjalistów i na rehabilitację, ma być zdaniem ministra Konstantego Radziwiłła wprowadzenie sieci szpitali.
W niektórych dziedzinach kolejki są krótsze, ale nieznacznie. Spadek co najmniej o 5 tys. osób w skali kraju odnotowano tylko w trzech rodzajach poradni: stomatologicznej (15 tys.), ginekologicznej (8 tys.) i rehabilitacyjnej (7 tys.). "Obserwowane spadki nie przełożyły się na skrócenie czasu oczekiwania" - czytamy w analizie. Do dentysty i lekarza rehabilitacji wciąż czeka ponad 115 tys. pacjentów - informuje "Gazeta Wyborcza".
Czytaj też: Kukiz'15: Sieć szpitali nie sprawi, że przybędzie lekarzy
Przeważnie jednak liczba chorych w kolejkach rosła. M.in. na wizytę u neurologa w grudniu 2015 r. czekało niecałe 125 tys. osób. W grudniu 2016 - już prawie 138 tys. Czas oczekiwania wydłużył się z 36 do 43 dni. Z 39 do 47 dni wydłużyło się czekanie na endoskopię - pacjentów tych przybyło z 82 do 98 tys. A dzieci czekających na wizytę u ortodonty - z 46 do 50 tys.
Pogarsza się dostęp do tomografii komputerowej. Liczba czekających na rehabilitację urosła prawie o 80 tys. osób. Przekracza już milion.
Co na to resort zdrowia?
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mimo zapowiedzi rządu kolejki do lekarza rosną