• Poniedziałkowa decyzja części sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK) doczekała się krytyki opozycji.
• Kamila Gasiuk-Pihowicz odmówiła im prawa do legitymowania się tytułem sędziego. Za spór wokół TK obwiniła Andrzeja Dudę.
• Polityk zapowiedziała też, że działanie PiS wobec TK to dopiero początek umniejszania autorytetu tej instytucji.

Goszcząca w radiu TOK FM poseł Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz skomentowała odstąpienie od prac sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK). Przypomnijmy, że w poniedziałek (7 listopada) sędziowie wybrani w VIII kadencji Sejmu odmówili udziału w pracy Trybunału.

- Od roku są podejmowane próby paraliżu prac TK - mówiła polityk we wtorek (8 października). - Wczoraj mieliśmy do czynienia z czymś bezprecedensowym. Trzech sędziów nie przystąpiło do prac i dopuściło się właściwie szantażu.

Polityk, przypominała, że "źródłem całego zamieszania jest łamanie od ponad roku" konstytucji przez prezydenta. Opozycja ocenia, że Andrzej Duda odmawiając przyjęcia ślubowania od sędziów wybranych przez Sejm VII (poprzedniej) kadencji doprowadził do patu w obsadzeniu składu Trybunału.

- To on nie przyjął ślubowania od trzech prawidłowo wybranych sędziów przez poprzedni Sejm - mówiła poseł. - Trzej pozostali (wybrani w VIII kadencji - red.) to nominaci PiS, powołani na już obsadzone stanowiska. Według mnie oni nie mają prawa nazywać się sędziami - powiedziała ostatecznie Gasiuk-Pihowicz, kończąc temat sędziów.

Co więcej poseł Nowoczesnej oceniła, że najbliższe tygodnie będą bardzo istotne w temacie TK. Przypomnijmy, że Trybunał badał zgodność z Konstytucją ustawy precyzującej nowe zasady wyboru sędziego TK. Oceniono, że zasady są zgodne z Konstytucją, choć skład orzekający Andrzej Rzepliński zmniejszył do 5 osób. Pierwotnie miał oceniać cały skład TK. Łącznie z sędziami, którzy odmówili.

- PiS bardzo konsekwentnie stara się zniszczyć autorytet Trybunału, ale to niszczenie jest jeszcze przed nami - powiedziała polityk opozycji. Sugerując, że gdy Andrzej Rzepliński zakończy pracę w TK może dojść do trudności między sędziami w wyborze osób proponowanych prezydentowi na następnego prezesa TK. Tę kwestię będzie trzeba uregulować w grudniu.

W poniedziałek Borys Budka, który z ramienia PO zajmuje się sprawą TK, apelował do prezydenta o przyjęcie śrubowania od sędziów wybranych w VII kadencji, co zażegnałoby konflikt wokół Trybunału i wypracowało przestrzeń do kompromisu.

Trybunał Konstytucyjny jest w sporze z większością parlamentarną, prezydentem i rządem od grudnia 2015 roku, gdy PiS przeprowadziło przez parlament pierwszą nowelizację ustawy o TK. Tę nowelizację uznano za niekonstytucyjną. W toku prac w 2016 roku ustawę o TK jeszcze raz zmieniono. Każdej z tych nowelizacji towarzyszył ostry spór polityczno-prawny, który nadal nie jest rozstrzygnięty.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News