Trudno na ulicy szukać kompromisu w dyskusji o aborcji; kompromis najlepiej znajduje się przy stole - powiedziała premier Beata Szydło pytana, jak mógłby wyglądać kompromis w dyskusji nt. prawa do aborcji.
- Trudno szukać kompromisu na ulicy. Kompromis najlepiej znajduje się przy stole. Ale jeszcze raz chcę podkreślić: Polska jest państwem demokratycznym i każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, do organizowania - jeśli uznaje to za słuszne - manifestacji - powiedziała Szydło podczas rozmowy z TVP Info w czasie piątkowego Tweetupa w kancelarii premiera.
- Każdy ma prawo do niezgadzania się z opinią, którą przedstawia rząd, bo żyjemy w wolnej Polsce, która jest otwarta na dialog i na dyskusję. Tyle tylko, że powinniśmy dążyć do tego, by trudne tematy, szczególnie trudne tematy nie stawały się orężem walki politycznej - zaznaczyła szefowa rządu.
Wcześniej była pytana o zarzut, że stoi na czele "najbardziej antykobiecej administracji", która m.in. cofnęła refundację in vitro, a do dalszych prac sejmowych został skierowany projekt przewidujący bezwzględny zakaz aborcji.
- Przede wszystkim uważam, że tematy jak aborcja, in vitro, równe szanse dla kobiet nie powinny być tylko tematami kobiet i przez kobiety podnoszonymi, bo to są tematy, które muszą być dyskutowane w ogóle - nie tyle może w świecie oczywiście polityki, ale też i w przestrzeni publicznej - powiedziała. Zaznaczyła, że dotyczą one kobiet i mężczyzn.
Czytaj też: Karczewski: Senatorowie PiS pracują nad mniej restrykcyjnym projektem ws. aborcji
Dodała, że sprawa in vitro wywołuje dyskusje. Natomiast - zaznaczyła - w budżecie na 2017 r. są przeznaczone środki na wprowadzenie nowoczesnego programu prokreacyjnego. - Chcę uspokoić, że ta deklaracja, którą złożył minister (zdrowia) Radziwiłł, jest podtrzymana"- dodała.
- Budujemy taką Polskę, która daje równe szanse wszystkim. Nie powinniśmy dzielić, mówić o tych podziałach, tylko szukać równych szans porozumienia i dialogu. To nie jest oczywiście łatwe, bo żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii i każdy ma prawo do dyskusji - powiedziała premier.
- Nie boimy się dyskusji, nie boimy się podejmowania trudnych decyzji, które często budzą kontrowersje, co jest zrozumiałe. Ja tylko życzyłabym sobie, żeby tak delikatne kwestie, jak światopoglądowe, jak związane z aborcją, nie były wykorzystywane politycznie, bo wtedy trudno wypracować porozumienie. To są tematy niezwykle trudne, niezwykle delikatne i one w mojej ocenie powinny być przede wszystkim dyskutowane na poziomie ekspertów, w spokojnej merytorycznej dyskusji. Źle, jeśli próbuje się z tego zrobić oręż walki politycznej - powiedziała szefowa rządu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Premier: Trudno na ulicy szukać kompromisu w dyskusji o aborcji