• Obecny prezes PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz, chce w przyszłym miesiącu walczyć o reelekcję na stanowisko szefa Stronnictwa.
• Za siłę swojej partii uważa jej szeroki wiekowo wachlarz polityków.
Za miesiąc Polskie Stronnictwo Ludowe będzie wybierać spośród swoich członków nowego prezesa Stronnictwa. - Będę startował - zapewnił na antenie RMF FM, we wtorek (18 października) Władysław Kosiniak-Kamysz, który od blisko roku stoi na czele partii. Zastąpił na tym stanowisku Janusza Piechocińskiego.
- Podjąłem się tej funkcji i mam zamiar prowadzić partię do kolejnych wyborów parlamentarnych - uzasadniał Kosiniak-Kamysz. Powiedział też w eterze, że w przeciwieństwie do innych partii w Polsce, w PSL "musi być dwóch kandydatów" gdy Stronnictwo wybiera władzę w partii.
Czytaj: PSL będzie za odwołaniem minister edukacji
W rozmowie padła sugestia, że osobą która może Kosiniakowi-Kamyszowi rzucić wyzwanie jest Marek Sawicki. Obecny lider nie skomentował wprost takiej możliwości. - Różnorodność pokoleń w PSL, to siła Stronnictwa. Nie ma drugiej partii w Polsce z tak dużą różnorodnością pokoleniową - odpowiedział polityk.
PO i PSL po dwóch różnych stronach barykady, a rząd milczy w sprawie CETA
Gdy padło pytanie o stanowisko PSL wobec umowy CETA Kosiniak-Kamysz uzasadnił, że gdy skończyła się koalicja z PO nie można się dziwić, że PSL i Platforma mogą mieć odmienne poglądy. W końcu nie łączy partii już żadna umowa.
W kwestii umowy handlowej UE-Kanada PSL i PO nie podzielają tego samego zdania. Polityk PSL jednak nie ma tego PO za złe. Pyta za to o rząd: - Czytamy ekspertyzy poświęcone CETA, ale nie da się rozmawiać bez stanowiska rządu i to jest problem - podkreślił lider PSL.
PSL w tym temacie wystosowało niedawno zapytanie do prezydenta o zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego (w obradach tego ciała biorą udział liderzy klubów parlamentarnych i partii politycznych w Sejmie). Prezydent odmówił tej inicjatywy. - Prezydent mówi, że wie wszystko - skwitował odmowę prezydenta Kamysz.
PSL argumentuje, że CETA może otworzyć furtkę do sprzedaży w Polsce i Europie żywności genetycznie modyfikowanej (GMO). Ta może być tańsza i wyprzeć rodzimą produkcję z rynku warzyw i owoców. Zarazem wiele środowisk jest do niej krytycznie nastawiona, bo jest ona ingerencją w naturalne procesy uprawy roślin, a jej działanie na zdrowie człowieka nie jest dostatecznie zbadane.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kosiniak-Kamysz: Murowany faworyt w wyborach na szefa PSL?