XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Jan Grabiec: Chodzi o przestraszenie sędziów, którzy źle orzekają dla interesów politycznych PiS

Jan Grabiec: Chodzi o przestraszenie sędziów, którzy źle orzekają dla interesów politycznych PiS
- Dotychczasowe postępowanie partii rządzącej wobec sądownictwa, przekonuje nas, że chodzi o przestraszenie sędziów, którzy źle orzekają dla interesów politycznych PiS - uważa Jan Grabiec z PO (fot.platforma.org)

- Spór prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Trybunałem Konstytucyjnym przypomina zabawę chłopców w piaskownicy, kiedy to nagle jeden z nich, któremu rówieśnik nie chciał dać pobawić się swoją łopatką wstaje, tupie nogą i mówi, że nie będzie z nim się bawił - twierdzi w rozmowie z Parlamentarny.pl Jan Grabiec z PO. - Ustawa o statusie sędziów to zaś dla PiS jakiś sposób na wprowadzenie systemu represji dla sędziów TK. Bicz możliwy do wykorzystania na tych, którzy zdaniem PiS, źle orzekają.

Parlamentarzyści PiS przekonują, że obecność prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jak i przedstawicieli rządu, Sejmu i Senatu na jubileuszu 30 rocznicy powstania Trybunału Konstytucyjnego byłaby niezasadna. Co więcej, obecność najwyższych przedstawicieli władz państwowych na tej uroczystości byłaby formą lekceważenia zasad państwa prawa. Przekonują pana te argumenty?

Jan Grabiec: - Takie postępowanie jest znamienne dla Jarosława Kaczyńskiego i jego formacji. W czasie poprzednich ośmiu lat, kiedy rządził rząd PO – PSL, Jarosław Kaczyński bojkotował obrady Biura Bezpieczeństwa Narodowego i różnych innych gremiów państwowych. Dzisiaj podobnie zachowuje się w odniesieniu do TK. To wyraźnie widać.

Myślę, że ma to być pokaz jakiegoś zagniewania, rodzaj kary czy zemsty za to, że Trybunał Konstytucyjny jest wciąż niezależny, nie poddaje się dominacji partyjnej, rozstrzyga zgodność ustaw z Konstytucją według jej przepisów, utrudniając przejęcie kontroli nad TK przez PiS.

Ma to być rodzaj demonstracyjnego wskazania, kto tutaj jest najważniejszy, że partia rządząca to PiS. To trochę niedojrzałe. Tak samo było z Komisją Wenecką, która wydawała opinię w sprawie Polski przy nieobecności kogokolwiek z rządu.

Premier Beata Szydło pogniewała się na komisję?

- Komisja Wenecka ma się poczuć winna, że w sprawie TK nie słucha argumentów PiS, przez co jest stronnicza. Tylko czekać, jak podobne zachowania PiS będą normą w Radzie Europy czy Parlamencie Europejskim.

W filmie Barei jest taka scena, w której żona błaga kierownika sklepu, by się zlitował i nie umieszczał jej awanturującego się męża na liście nieobsługiwanych klientów, bo mają już poobrażane wszystkie inne sklepy, aż do Mokotowa.

Tak też, trochę anegdotycznie, wygląda sprawa rządu PiS na arenie międzynarodowej. Jeśli jeszcze dodamy do tego ochłodzenie stosunków z Francją, wcześniej jeszcze z Niemcami, ze Stanami Zjednoczonymi po wypowiedzi Baracka Obamy na Szczycie NATO o TK, to widać, że tych podmiotów, na które obraża się PiS jest bardzo wiele. W kraju, jak i poza nim.

Wydaje się, że o wiele więcej społecznych emocji od polskiej nieobecności podczas debaty KW wywołuje obecnie stanowisko rządu, a właściwie jego brak, wobec umów handlowych między Kanadą a UE (CETA). PO poprze podpisanie tej umowy?

- Tak, poprzemy ten dokument. Uważamy, że CETA jest układem korzystnym dla Polski ze względu, chociażby, na dodatni bilans handlowy z Kanadą. Układ ten przede wszystkim znosi cła na większość towarów eksportowych, a to Polacy kilkakrotnie więcej eksportują do Kanady, niż Kanadyjczycy do Polski.

Czytaj też: Państwa UE nie porozumiały się ws. zgody na podpisanie umowy o CETA

W związku z tym bariery celne dla naszych eksporterów są bardziej dotkliwe, niż dla importerów kanadyjskich. To my bardziej na tym zyskamy. Niektórzy ekonomiści szacują nawet, że z tego tytułu, że bariery celne zostaną zniesione i ułatwiony zostanie eksport do Kanady w Polsce może powstać 7 tys. miejsc pracy.

Nie spodoba się ta opinia waszemu, do niedawna jeszcze, koalicjantowi. PSL twierdzi, że to niedobre umowy?

- PSL zwraca uwagę na sytuację rolników i producentów rolnych. W naszej opinii ten układ dobrze zabezpiecza interesy polskich rolników, bo szczególną kategorią wyjętą ze strefy wolnego handlu jest obrót towarami rolnymi. CETA przewiduje kwoty na eksport chociażby mięsa wołowego czy wieprzowego.

Kanada nie będzie mogła eksportować po preferencyjnych stawkach obniżonego cła do Europy więcej, niż pozwala na to układ. Ten eksport do Polski wyniósłby zaledwie ułamek procenta i z pewnością ta część CETA nie wpłynie na sytuację rolników.

Być może PSL obawia się, że Kanada w jakiejś perspektywie pogłębiania układu CETA w przyszłości, ujednolicając zasady funkcjonowania gospodarki europejskiej i kanadyjskiej, szerzej otworzy drzwi eksporterom żywności z Kanady, co zagrozi polskim rolnikom.

Są to obawy mocno na wyrost, moim zdaniem nie mają podstaw w obecnym, na dzisiaj wynegocjowanym dokumencie.

W Sejmie nabrzmiewa spór nad projektem ustawy o statusie sędziów TK. Komisja odrzuciła wszystkie poprawki PO i Nowoczesnej. Wierzy pan, że jest jakaś szansa, żeby opozycji udało się coś ugrać z PiS w dalszej legislacji tego projektu?

- Doświadczenie moje, ale i wielu kolegów z opozycji jest takie, że w strategicznych dla PiS dziedzinach dotyczących TK, sądownictwa, reformy edukacji nawet najbardziej rozsądne poprawki przepadają.

Ustawa ta to dla PiS jakiś sposób na wprowadzenie systemu represji dla sędziów TK. Bicz możliwy do wykorzystania na tych, którzy zdaniem PiS, źle orzekają. Dotychczasowe postępowanie partii rządzącej wobec sądownictwa, przekonuje nas, że chodzi o przestraszenie sędziów, którzy źle orzekają dla interesów politycznych PiS.

Świadczy o tym chociażby postępowanie prezydenta Andrzeja Dudy, który zablokował nominację niektórych sędziów z listy przedstawionej mu przez Krajową Radę Sądownictwa bez podawania żadnych formalnych przyczyn. Dziennikarze potwierdzili, że to ci sędziowie wydawali wyroki w których politycy PiS przegrywali procesy. Obawiam się, że jeśli chodzi o PiS, najprostsze wyjaśnienia bywają najbardziej prawdziwe.

Miałoby to dotyczyć również sędziów TK?

- W sytuacji sędziów TK w spoczynku w ustawie zapisano wprost, że jakiekolwiek wypowiedzi sędziów, które mogą zostać uznane przez polityków za polityczne, np. krytykujące legislacje rządową, mogą być podstawą dla odebrania wynagrodzenia. Odbieranie pieniędzy to szczególny rodzaj represji.

Mówił pan, że w ważnych ustawach PiS nie odpuszcza. Tymczasem jeśli chodzi o ustawę frankową, odpuścił.

- Tak to brzmi anegdotycznie. Prawda zaś jest taka, że wszystko to, co zostało obiecane w kampanii wyborczej przez pana prezydenta frankowiczom, zwłaszcza zasady przewalutowania, nie jest realizowane.

Czytaj też: Sejm m.in. o projekcie ustawy budżetowej na 2017 r.

Nawet przedstawiciele stowarzyszeń osób poszkodowanych przez kredyty frankowe, którzy byli bardzo niezadowoleni z propozycji przygotowanych za rządów Platformy, teraz po przeliczeniu uważają, że propozycje te były korzystniejsze, niż to co oferuje obecnie ustawa prezydencka.

Mamy rezygnację z obietnic wyborczych, a jeszcze rok temu, Andrzej Duda już po objęciu urzędu prezydenta, mówi, że to wszystko da się zrobić i żeby nie wierzyć, że się nie da, że to tylko kwestia odpowiedniej legislacji. Z tych obietnic po prostu wycofują się rakiem.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (3)

Do artykułu: Jan Grabiec: Chodzi o przestraszenie sędziów, którzy źle orzekają dla interesów politycznych PiS

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!