• NIK ma problem z utrzymaniem najwyżej wykwalifikowanych pracowników.
• Część z nich przechodzi do biznesu, ponieważ Izba płaci za mało.

W projekcie budżetu na 2016 rok zapisano m.in. wzrost środków na wynagrodzenia osobowe w Najwyższej Izbie Kontroli o 6,8 proc. Budzi to wątpliwości posłów z komisji finansów publicznych. Jak informuje poseł PiS Andrzej Jaworski „wzrost środków na wynagrodzenia osobowe uzasadniony jest dbałością o utrzymanie konkurencyjnego poziomu wynagrodzeń, odpowiedniego dla wysoko wykwalifikowanej kadry kontrolerskiej oraz kompensowaniu ustawowych ograniczeń w podejmowaniu dodatkowej pracy zarobkowej".

- Nie przekonuje mnie ta argumentacja, na ten temat będziemy dyskutować i pewnie może się pojawić poprawka zmniejszająca wam tę kwotę – zwrócił się do obecnych na posiedzeniu komisji członków NIK Andrzej Jaworski.

Jaworski pytał ponadto prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego, czy proponowane podwyżki oznaczają, że przy stawkach, jakie proponuje Najwyższa Izba Kontroli, są problemy z zatrudnieniem dobrej kadry pracowniczej.

Jak wyjaśnił Kwiatkowski ruch kadrowy w Izbie jest na poziomie kilkudziesięciu pracowników rocznie. W 2015 r. z NIK odeszły 72 osoby, z czego ponad 40 to odejścia na emerytury.

- Nie jest tak, że mamy problem z nowymi pracownikami, jeżeli ogłaszamy nabór. Za to jest tak, że mamy problem z utrzymaniem najwyżej wykwalifikowanych pracowników – twierdzi Krzysztof Kwiatkowski.

W ubiegłym roku prezes NIK mówił w wywiadzie dla PortalSamorzadowy.pl, że w NIK zauważane są następujące procesy: - Zdarza się, że grupa naszych pracowników przechodzi do biznesu, ponieważ ich kompetencje w zakresie kontroli i audytu są tak wysokie, że biznes proponuje wynagrodzenia dużo wyższe niż może zaproponować instytucja publiczna – wyjaśniał Krzysztof Kwiatkowski.

Jak dodaje Krzysztof Kwiatkowski w ostatnich tygodniach kilkunastu pracowników złożyło wnioski o urlopy bezpłatne, co pokazuje, że gdzie indziej są bardziej konkurencyjne oferty. Dodaje, że jest dla niego „pewnym rodzajem satysfakcji, że było to zasilenie administracji rządowej”.

Krzysztof Kwiatkowski wyjaśnia, że NIK jest ciekawym pracodawcą, zgłoszenia nowych kandydatów cały czas napływają. - Proponujemy naszym pracownikom wiele dodatkowych możliwości rozwoju: mogą oni korzystać z kursów, szkoleń, zaplanować indywidualną ścieżkę rozwoju związaną z zainteresowaniami, mogą wybrać sobie departament, w którym będą pracować zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. Podkreślamy ponadto walor stabilności zatrudnienia, który jest zwykle przypisany do administracji rządowej i samorządowej, zwłaszcza w wypadku pracowników mianowanych, a takimi są kontrolerzy – wyjaśnia Krzysztof Kwiatkowski.

W opinii Kwiatkowskiego NIK przyjęcie nowego pracownika nie jest problemem, ale zawsze musi upłynąć trochę czasu, by posiadł on zakres kompetencji i doświadczenia, który miał pracownik odchodzący z instytucji.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News