● Rządowy program dla energetyki wzbogacił się o propozycje jądrową.
● Rząd zakłada nie tylko przyspieszenie budowy elektrowni atomowej, ale także budowę małych reaktorów termojądrowych produkujących równocześnie energię i ciepło.
● Projekt atomowej elektrowni w Polsce wraca od lat 80. XX w.
Rządowy program dla energetyki wzbogacił się o propozycje jądrową. Wtorkowe (2 sierpnia) wydanie "Rzeczpospolitej" przynosi informacje o planie Ministerstwa Rozwoju. Wedle strategii energetycznej ważnym elementem, obok węgla, będzie właśnie atom.
- Rząd zakłada nie tylko przyspieszenie budowy elektrowni atomowej, ale także budowę małych reaktorów termojądrowych produkujących równocześnie energię i ciepło - pisze dziennik. - W sumie chodzi o zakłady dysponujące mocą rzędu 6 tys.MW. Taka inwestycja oznaczałaby niebagatelny koszt, znacznie przekraczający szacowane obecnie 120 mld zł - tyle ma kosztować projekt energetyki atomowej wedle poprzednich założeń
Kluczowe w zastosowaniu małych elektrowni jest to, że staną się alternatywą dla węglowych elektrociepłowni. Wiele polskich miast właśnie na węglowych elektrociepłowniach opiera część swojego systemu grzewczego.
Czytaj: Wicepremier Morawiecki na Warmii i Mazurach
"Rzeczpospolita" zwraca jeszcze jednak uwagę na rodzące się problemy, które takie przedsięwzięcia energetyczne niosą ze sobą. Po pierwsze, inwestycja w atom jest w sprzeczności ze stanowiskiem ministerstwa, które mocno prezentowano do tej pory. Resort zapewniał środowisko górnicze, że Polska z węgla nie zrezygnuje.
O tym jak istotny jest węgiel dla Polski mówił w rozmowie z Wnp.pl minister energii Krzysztof Tchórzewski. - W Polsce węgiel będzie miał wiodącą pozycję w miksie energetycznym. W perspektywie do 2050 roku nie ma mowy o tym, by odejść od energetyki węglowej.
Do tego dochodzi aspekt ekonomiczny atomu. Zastąpienie węgla energią jądrową to proces długotrwały. Joanna Maćko-Pandera, szefowa Forum Analizy Energetycznych podkreśla, że ze względu na długi cykl inwestycyjny nie ma szans na jego finalizacje w ciągu kolejnych 15 lat. Chodzi też o wysokie koszty i ryzyko związane z mechanizmami finansowania inwestycji - czytamy w "Rz".
Projekty atomowe są w Polsce proponowane od dziesięcioleci.
Pierwotnym planem, najbardziej bliskim realizacji była elektrownia atomowa w Żarnowcu, którą jeszcze budowano w PRL. Na przełomie lat 1982 do 1990 powstały pierwsze zabudowania. Budowę zastopowały trudności ekonomiczne lat 90. XX wieku.
Do projektu wracano następnie w pierwszych latach XXI wieku i później. W 2011 roku Żarnowiec został przez Polską Grupę Energetyczną (PGE) wytypowany, wraz z dwiema innymi miejscowościami (Gąski oraz Choczewo), na miejsce lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni atomowej, mającej powstać do 2020 roku.
Blisko 90 proc. energii elektrycznej w Polsce pochodzi z elektrowni węglowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd wraca do atomu. Będą małe elektrownie jądrowe zamiast elektociepłowni?