Wiceminister Tomasz Szatkowski zapewnia, że w modernizacji sił zbrojnych przyszedł czas na wojska ofensywne. MON negocjuje zakup systemu artylerii Homar.
W czwartek (21 grudnia) wiceminister obrony narodowej Tomasz Szatkowski uchylił rąbka tajemnicy o planach zbrojeniowych dla Wojska Polskiego, które Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) przygotowuje na nadchodzące miesiące.
Część opinii publicznej, w tym opozycja ostro atakuje MON za brak sukcesów w negocjacjach i zakupach nowego sprzętu.
Sytuacja po wypadku lotniczym, do którego doszło w pierwszej połowie tygodnia też nie poprawia sytuacji. Przypomnijmy, że samolot MIG-29, to konstrukcja rosyjska, a znaczna część polskiej floty powietrznej to właśnie samoloty tego typu.
Więcej o wypadku przeczytasz tutaj.
Wiceminister Szatkowski w rozmowie z programem Polskie Radio 24 zaznaczał, że sytuacja nie jest tak zła, jak kreśli to opozycja, jednocześnie przyznał, że konieczne są zakupy.
- W nowych planach obronnych położyliśmy dużo większy akcent na element uderzeniowy - mówił o szykowanych przetargach na sprzęt wojskowy polityk. - Negocjujemy system Homar, który będzie miał największy potencjał rażenia z naszego arsenału. Trwają trudne negocjacje z partnerem amerykańskim - ocenił.
Jeśli negocjacje uda się sfinalizować to do polskiego wojska trafi około 160 baterii artyleryjskich z tym systemem ostrzału typu ziemia-ziemia. Broń może miotać pociski na odległość około 40 km. Jest to broń produkcji amerykańskiej.
Będzie to bardzo potrzebna modernizacja polskiego arsenału. Obecny trzon w Polsce to broń wywodząca się jeszcze z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. To 122-milimetrowe haubice 2S1 Goździk oraz 152-milimetrowe armatohaubice Dana. W jednostkach są także nieco młodsze wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta, pochodzące z lat dwutysięcznych.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: MON szuka inwestycji ofensywnych. Będzie system Homar