- Istnieje szereg kanałów komunikacji w dyplomacji i gospodarce i wszystkie trzeba wykorzystywać. Praktyka pokazuje, że w UE trudniej się dogadać. Na poziomie czterech krajów jest łatwiej - stwierdził Patryk Kugiel z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Patryk Kugiel powiedział w piątek (20 maja) na kończącym się Europejskim Kongresie Gospodarczym, że nie ma procesów w Europie, które nie wpływałyby na gospodarkę i dyplomację Grupy Wyszehradzkiej.

- Obawy jakie były (jeszcze kilka, kilkanaście lat temu- red.), staramy się rozwiać. V4 może być dodatkowym kanałem komunikacji, ale nie zastępującym bilateralne kontakty państw, czy Unię Europejską rozwiązaniem - argumentował Kugiel. - Istnieje szereg kanałów komunikacji w dyplomacji i gospodarce i wszystkie trzeba wykorzystywać. Poziom subregionalny jest prostszy. Praktyka pokazuje, że w UE trudniej się dogadać. Na poziomie czterech krajów jest łatwiej (uzgodnić stanowisko - red.) - dodał.

Czytaj też: Współpraca gospodarcza Grupy Wyszehradzkiej to wielkie marzenie

Kugiel stwierdził także, że jeżeli V4 chce dalej istnieć to musi się zmienić..

- Ministerstwo Spraw Zagranicznych było sceptyczne, ale kropla drąży skałę. V4 musi mieć nowy pomysł na siebie. Nie można już myśleć kategoriami lat 90 XX w. Jeśli V4 ma przetrwać, to musi się zmienić - powiedział

Zapytany, o przykład dobrego sukcesu jakim V4 może się pochwalić odpowiedział: - Międzynarodowy Fundusz Wyszehradzki to dobry przykład tzw. "success story".

 Artykuł powstał podczas panelu "Grupa Wyszehradzka na arenie globalnej. Perspektywy rozwoju relacji z rynkami wschodzącymi" na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News