Zobacz oceny po debacie liderów

Zobacz oceny po debacie liderów
Debatę liderów mogliśmy oglądać 20 października (fot.pexels.com cc0)

Tak dziennikarze i eksperci komentują Debatę Liderów. Mogliśmy ją oglądać 20 października

Zaraz po 21.30 pojawiły się pierwsze komentarze. Publicyści podkreślają miałkość i generalny brak jednoznacznego zwycięzcy. Politycy atakują opinie swoich oponentów.

Media

Monika Olejnik, z TVN-u krytykowała formułę spotkania. We wpisie na Facebooku zaznaczała, że pytani nie mogą wchodzić w interakcję, dziennikarze nie mogli dopytywać. Wyraziła tęsknotę za czasami bezpośrednich konfrontacji – np. Donalda Tuska i Jarosława Kaczyńskiego.

- Nonkonformiści z prawicy przykuwali uwagę, choć Kukiz był często niepewny. A nonkonformista lewicy ciekawie odróżniał się od całej reszty – komentował wystąpienia Konrad Piasecki. - PoPiSowe liderki wyrecytowały to co miały wyrecytować - dodał.

Tomasz Lis, jeszcze w czasie trwania debaty, zarzucał Beacie Szydło populizm.

Rafał A. Ziemkiewicz stwierdził zaś na Twitterze, że najlepiej wypadli przedstawiciele partii o najmniejszym poparciu. W jego ocenie oni mieli najmniej do stracenia, więc i mogli ryzykować.

Przemysław Wenerski, reporter TVN24, kwitował segment debaty o podatkach słowami - deklaracje o prostych podatkach w ustach władzy budzą tylko pusty śmiech.

- Najwięcej zyskał pan Zandberg, to była pierwsza możliwość pokazania się partii Razem publicznie i zrobili to bardzo dobrze. Zandberg mówił z pasją, mówił ciekawie - mówi dr Mikołaj Cześnik, politolog Uniwersytetu SWPS w Warszawie dla Polska The Times.

- Pan Kukiz pokazał, że nie ma nic do powiedzenia poza jakimiś uwagami antysystemowymi. Jeśli rzeczywiście wejdzie do parlamentu, to będzie wskazywało że część jego wyborców głosuje wyłącznie na niego bez względu na to, czy jego deklaracje mają jakiś sens. Pan Janusz Korwin-Mikke zachowywał się w sposób brutalny. Również nie ma za dużo do powiedzenia i nie ma żadnej koncepcji poza anarchizmem - to z kolei dr Sławomir Klimkiewicz, politolog z Collegium Civitas w Warszawie.

– Takie debaty są potrzebne, ponieważ może się w nich pojawić nowa gwiazda. Bardzo dobrze wypadł Adrian Zandberg. Zwraca uwagę także to, że Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke wielokrotnie puszczali do siebie oko, a wcześniej byli skłóceni – powiedział zaś Zbigniew Lazar, ekspert wizerunku i marketingu politycznego w Polskim Radio. – Mniejsze partie wyczuły sytuację i zrozumiały, że mają szansę zaistnieć oraz przybliżyć swoje poglądy

Medioznawca, prof. dr hab. Wiesław Godzic z Uniwersytetu SWPS, stwierdził zaś, również w Polska The Times,że uczestnicy debaty powtarzali te same oklepane dowcipy i przewidywalne uszczypliwości.

- To niedobrze, bo jeśli ta kampania ma się opierać na słowie to nic dobrego o zdolnościach przemawiania przez liderów tych partii nie można powiedzieć - zaznaczył.

- Tę debatę należy ocenić na "jedynkę" w skali szkolnej. To nie była żadna debata, tylko seria monologów - ocenia w rozmowie z WP debatę liderów dr Wojciech Jabłoński, ekspert od marketingu politycznego Uniwersytetu Warszawskiego. - Tę debatę najlepiej podsumował jeden z liderów, liderów drobnicy (Adrian Zandberg, Partia Razem - red.), mówiąc, że jest to "rozmowa robotów wyprana z treści". On tak wczoraj skomentował debatę Szydło-Kopacz i niechcący w ten sposób skomentował dzisiejszą pseudodebatę - ocenia dr Jabłoński.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!