Dwójka Polaków, których poszukiwaliśmy niestety nie przeżyła ataku w Manchesterze - powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Jak poinformował w RMF FM w zamachu zginęli rodzice dwóch dziewczynek, które uczestniczyły w koncercie.
"Dwie dziewczynki, jedna jest już dorosła, druga nastolatka, uczestniczyły w koncercie. Rodzice przyjechali po koncercie odebrać swoje córki, no i niestety dzisiaj rano doszła do nas wiadomość, że nie przeżyli tego wybuchu" - podkreślił Waszczykowski.
Dopytywany, czy dzieci, które uczestniczyły w koncercie są obecnie bezpieczne odpowiedział, że tak. "Są pod kontrolą wszelkich służb, zarówno brytyjskich jak i polskiego konsulatu, jedna z dziewczynek jest jak powiedziałem, nieletnia, więc również jest pod kontrolą służb rodzinnych" - dodał szef MSZ.
Pytany, czy wśród rannych jest jeden Polak odpowiedział twierdząco. "Jest również ojciec rodziny, która była na koncercie, na szczęście jest w szpitalu, jest po ciężkiej operacji, ale wszystko wskazuje, że będzie żył" - poinformował Waszczykowski.
Czytaj też: Beata Szydło i Donald Tusk o zamachu w Manchesterze
Co najmniej 22 osoby zginęły, a blisko 60 odniosło obrażenia gdy w poniedziałek wieczorem, po koncercie amerykańskiej piosenkarki Ariany Grande w hali widowiskowo-sportowej Manchester Arena, doszło do zamachu bombowego. Do przeprowadzenia zamachu w Manchesterze przyznało się we wtorek Państwo Islamskie (IS).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zamach w Manchesterze, Witold Waszczykowski: W zamachu zginęła dwójka Polaków