W Zachodniopomorskiem, choć wybory wygrała PO, to zdaniem jednego z ekspertów, zaliczyła porażkę, tracąc w porównaniu do poprzednich wyborów kilka mandatów. Różnica między PO i PiS jest tak niewielka, że obie wprowadzą z województwa po ośmiu posłów.
PO wzięła z kolei cały Senat w województwie, zdobywając cztery mandaty, i utrzyma swój stan posiadania sprzed czterech lat. Zachodniopomorskie i Pomorskie są jedynymi województwami, w których PO zwyciężyła z PiS w wyborach do Sejmu.
Z dwóch zachodniopomorskich okręgów: szczecińskiego (nr 41) i koszalińskiego (nr 40) do Sejmu wejdzie łącznie 20 posłów; po ośmiu z PO i PiS i po dwóch z formacji Kukiz'15 i ugrupowania Nowoczesna. PO, która w mijającej kadencji Sejmu miała w województwie 11 mandatów, straciła trzy. PiS natomiast z pięciu mandatów zwiększył swój stan posiadania o trzy.
Choć PO zdobyła o ok. 2-3 proc. więcej głosów w regionie, to i tak wynik jest jej ewidentną porażką - powiedział PAP dr hab. Maciej Drzonek z Uniwersytetu Szczecińskiego. Przypomniał, że dotychczas rządząca partia zyskiwała znacznie wyższe poparcie w regionie od innych partii.
Zachodniopomorskie wcześniej bastionem PO
Lekka przewaga PO nad PiS to efekt "bardziej lewicowych nastrojów na Pomorzu Zachodnim", niż w innych regionach kraju, czego dowodzą badania - tłumaczy politolog.
Wyniki wyborów PO i PiS to remis, który wskazuje, że PO jednak traci w regionie poparcie społeczne - zauważa w rozmowie z PAP inny politolog z Uniwersytetu Szczecińskiego dr hab. Krzysztof Kowalczyk.
Pomorze Zachodnie to wcześniej bastion PO przez bardziej liberalny sposób patrzenia na rzeczywistość mieszkających tutaj ludzi - uważa Kowalczyk. Region charakteryzuje się m.in. niskim wskaźnikiem religijności, mniej trwałymi, niż na wschodzie i południu kraju więziami społecznymi, czy większą skalą wyjazdów zarobkowych za granicę - wylicza.
Zdaniem Kowalczyka, o sukcesie PiS w regionie i kraju zdecydował tzw. chwiejny elektorat. "Część wyborców chwiejnych głosujących na PiS i na Kukiza głosowała de facto przeciw PO, nie zawsze utożsamiając się w całości z programem PiS np. w kwestiach światopoglądowych" - mówi politolog.
Wynik PiS w kraju i regionie wskazuje m.in. na rozczarowanie młodych wyborców rządami PO i bezrobociem w ich grupie wiekowej - uważa Kowalczyk.
"Zwycięstwo w skali całego kraju PiS to żółta kartka od społeczeństwa polskiego w kwestiach światopoglądowych. Ono nie podziela światopoglądu lewicowego, który w ostatnich miesiącach i latach był nagłaśniany przez partie głównego nurtu, w tym partię rządzącą" - uważa z kolei Drzonek.
Jak zaznaczył, nie jest prawdą, że po niedzielnych wyborach w polskim parlamencie nie będą reprezentowane interesy lewicowe, bo nie znalazły się w nim Zjednoczona Lewica czy SLD. "PO zaczęła je reprezentować od dłuższego czasu i znaczna część posłów PO, którzy dostali się do Sejmu, mogłaby w innych krajach reprezentować frakcje socjaldemokratyczne" - dodał.
W przyszłym parlamencie znajdzie się m.in. poseł PiS i jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego Joachim Brudziński. Szef komitetu wykonawczego PiS uzyskał najlepszy wynik w regionie, głosowało na niego 46 918 wyborców.
Obok kilku posłów PiS, dla których nadchodząca kadencja będzie kolejną, pojawią się debiutanci. Wśród nich jest m.in. najmłodszy w regionie przyszły poseł, 28-letni autor kampanii internetowej prezydenta Andrzeja Dudy Paweł Szefernaker, a także obecna radna szczecinecka Małgorzata Golińska.