Wybory szefa Rady Europejskiej: Dlaczego rząd nie chce poprzeć Donalda Tuska?

Wybory szefa Rady Europejskiej: Dlaczego rząd nie chce poprzeć Donalda Tuska?
Szymański przypomniał, że gdy Tusk otrzymał nominację na szefa RE w 2014 roku, "Jarosław Kaczyński ostentacyjnie, na sali posiedzeń Sejmu, mu gratulował (Donald Tusk, fot.facebook.com/europeancouncilpresident/photos)

• Piastując stanowisko międzynarodowe tego typu osoby nigdy nie powinny angażować się w spory polityczne w innym państwie członkowskim, a już zwłaszcza w swoim własnym państwie - tłumaczy wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański.
• Donald Tusk jako szef Rady Europejskiej złamał zasadę neutralności, ingerując w wewnętrzne sprawy Polski np. podczas kryzysu parlamentarnego w grudniu - mówi Szymański.
• Dlatego - jak wyjaśnia - rząd Polski nie może poprzeć jego kandydatury.

Pytany w poniedziałek w TVN24, czy Donald Tusk jako szef RE pogwałcił przypisaną tej funkcji zasadę neutralności, Szymański odpowiedział: "To jest kluczowy powód, dla którego nie byliśmy w stanie znaleźć jakiegokolwiek scenariusza, który nie byłby konfrontacyjny wobec tej kandydatury".

"Piastując stanowisko międzynarodowe tego typu osoby nigdy nie powinny angażować się w spory polityczne w innym państwie członkowskim, a już zwłaszcza w swoim własnym państwie. Tutaj ta zasada została pogwałcona" - dodał wiceszef MSZ.

Pytany, czy ten sprzeciw nie wynika raczej z osobistej niechęci prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do Donalda Tuska, co sugeruje opozycja, Szymański przypomniał, że gdy Tusk otrzymał nominację na szefa RE w 2014 roku, "Jarosław Kaczyński ostentacyjnie, na sali posiedzeń Sejmu, mu gratulował". "To było zaproszenie do tego, by otworzył się nowy rozdział" - zaznaczył.

Jego zdaniem obecny przewodniczący RE z tego zaproszenia jednak nie skorzystał, bo ingerował w wewnętrzne sprawy Polski, na przykład podczas kryzysu parlamentarnego w grudniu ub.r., gdy "zdecydował się ostentacyjnie poprzeć opozycję". "Tego typu ingerencja w wewnętrzne sprawy państwa członkowskiego nie nastąpiła wobec żadnego innego państwa" - podkreślał wiceszef MSZ.

Pytany, czy to nie jest tak, że teraz kandydaturę Tuska popiera 27 państw UE, a Jacka Saryusz-Wolskiego tylko Polska, odpowiedział, że zanim by taką opinię przedstawił wolałby usłyszeć, "jakie są faktyczne, realne reakcje stolic na formalne zgłoszenie Jacka Saryusz-Wolskiego". "Myślę, że dzisiaj, jutro będą się toczyć główne rozmowy, które się nie zakończą aż do samego szczytu" - zaznaczył Szymański.

Wiceszef MSZ nie chciał zarazem komentować, jak to określił, "złośliwości" europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego, że Donald Tusk powinien dziś przyjąć obywatelstwo niemieckie.

W sobotę MSZ poinformowało, że polski rząd na szefa Rady Europejskiej proponuje Jacka Saryusz-Wolskiego. Jego kandydatura została przedstawiona MSZ Malty, która od stycznia sprawuje półroczną prezydencję w Radzie UE.

Były premier Polski Donald Tusk ubiega się o reelekcję na stanowisko szefa RE. Do czasu zgłoszenia kandydatury Saryusz-Wolskiego był jedynym oficjalnym kandydatem na to stanowisko.

 

×

KOMENTARZE (6)

Do artykułu: Wybory szefa Rady Europejskiej: Dlaczego rząd nie chce poprzeć Donalda Tuska?

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!