Wydarzenia w Sejmie wywołały w sobotę (17 grudnia) protesty w wielu miastach w całym kraju. "Suweren mówi dość", "Dobra zmiana to Polska oszukana", "Wolność, równość, demokracja", "Demokracji nie oddamy" - skandowali uczestnicy manifestacji.
W Poznaniu, podobnie jak w piątek (16 grudnia), protest z udziałem kilkuset osób odbył się pod gmachem urzędu wojewódzkiego. Wzięli w nim udział członkowie i sympatycy KOD a także przedstawiciele m.in Nowoczesnej, SLD i Razem.
Podczas demonstracji powiewały flagi Polski, UE i tęczowe. Do zgromadzonych przemówiła m.in kombatantka Czerwca '56 Aleksandra Banasiak. Jak stwierdziła, obecna władza, tak jak kiedyś w czasach PRL, próbuje zawłaszczyć media.
Czytaj też: Protest przed Pałacem Prezydenckim i Sejmem
We Wrocławiu na pl. Solnym w manifestacji KOD uczestniczyło kilkaset osób, w tym politycy PO. Europoseł PO Bogdan Zdrojewski powiedział, że "sprzeciw dziś jest niezbędny, bo wiemy jaki będzie kolejny krok". "Nie możemy pozwolić, by znów w czasie Świąt Bożego Narodzenia Polacy Polakom ukradli wolność. Nie pozwolimy" - mówił Zdrojewski.
Około stu osób protestowało przed biurem pomorskich parlamentarzystów PiS w Gdańsku przy Targu Drzewnym. Wśród manifestujących byli m.in. gdańscy radni i działacze PO, przedstawiciele KOD, Nowoczesnej, Młodych Demokratów, stowarzyszenia Dziewuchy dziewuchom oraz mieszkańcy Pomorza.
Jeden z liderów zgromadzenia mówił, że manifestujący wyrażają sprzeciw wobec nie tylko tego, co wydarzyło się w Sejmie w piątek, lecz także wobec tego, co dzieje się od 24 października ubiegłego roku.
W demonstracji uczestniczyła też posłanka PO Agnieszka Pomaska, która tłumacząc zgromadzonym o tym, co stało się w piątek w Sejmie powiedziała: - Marszałek Sejmu, niestety znany już z łamania regulaminu izby, wczoraj zrobił to w sposób niesłychany: wykluczył posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej za słowa: "kochany panie marszałku, muzyka łagodzi obyczaje".
Wyjaśniła, że poseł tymi słowami podczas dyskusji uzasadniał sens przeznaczenia pieniędzy w budżecie państwa na orkiestrę Sinfonia Varsovia. - Praprzyczyną wszystkiego było to, że my wczoraj, wbrew marszałkowi Sejmu, broniliśmy dostępu dziennikarzy do budynku Sejmu, a tak naprawdę broniliśmy wolności mediów i dostępu każdego do tego, co robią posłowie - podkreśliła Pomaska.
Blisko 200 osób zgromadziło się na manifestacji Partii Razem w Lublinie. Wiec planowany był początkowo jako sprzeciw przeciwko "postępującej faszyzacji przestrzeni publicznej", ale w związku z piątkowymi wydarzeniami w Sejmie organizatorzy postanowili zaprotestować przeciwko łamaniu zasad parlamentaryzmu i zaprosić do udziału inne ugrupowania - wyjaśnił lider Partii Razem w regionie Tomasz Warzocha.
- To, co zrobił PiS w Sejmie, jest przemocą. To jest łamanie norm demokratycznych po raz kolejny. Nie może być na to naszej zgody. Samowola rządzących musi spotkać się ze zdecydowanym obywatelskim głosem protestu - powiedział Warzocha.
Uczestnicy demonstracji trzymali transparenty z hasłami: "Nasze państwo to nie folwark", "Nikt nie stoi ponad prawem", "Lublin wolny od faszyzmu".
Pod hasłami "PiS niszczy demokrację" i "Wolne media" protestowali w sobotę po południu w centrum Białegostoku działacze i sympatycy KOD, PO, Nowoczesnej, widać też było flagę SLD. "PiS depcze Konstytucję" - było napisane na trzymanym przez uczestników manifestacji transparencie. Protestujący pytali, gdzie jest prezydent Andrzej Duda. "Marionetka, Marionetka przed Trybunał" - skandowano.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Wolne media, dziennikarze w Sejmie: Protesty w całym kraju