Żołnierze z dużym poświęceniem pracują przy usuwaniu skutków nawałnic - zapewnił wiceszef MON Michał Dworczyk. Dodał, że wojsko uruchomiono niezwłocznie po tym, jak wpłynęły wnioski od wojewodów pomorskiego i kujawsko-pomorskiego.
Wiceminister obrony był pytany w Polskim Radiu 24 o to, czy wojsko zdało egzamin podczas pomocy poszkodowanym w nawałnicach.
"Wojsko zostało uruchomione niezwłocznie po tym, jak wpłynął wniosek od wojewody, najpierw pomorskiego, potem kujawsko-pomorskiego, czyli zgodnie z ustawą o zarządzaniu kryzysowym. Wtedy można było użyć polskie siły zbrojne. W ciągu kilku godzin żołnierze, a potem ciężki sprzęt, dotarły w miejsce wskazane przez wojewodów i do dzisiaj żołnierze, oficerowie i sprzęt wojskowy jest wykorzystywane" - odpowiedział.
Jak podkreślił, "żołnierze z dużym poświęceniem pracują". Według niego, są to prace przede wszystkim ciężkie, związane np. z udrażnianiem koryta Brdy czy innych mniejszych rzek w regionie, który został dotknięty nawałnicą.
Czytaj też: Wojewoda pomorski: Stan klęski żywiołowej nie był potrzebny, a wojsko pomogło na czas
"Bardzo dobrze współpraca przebiega z lokalną społecznością, ze służbami, z państwową strażą pożarną" - dodał Michał Dworczyk.
W nocy z 11 na 12 sierpnia nad Polską przeszły nawałnice, wskutek których zginęło sześć osób; poszkodowane zostały 54 osoby, w tym 15 strażaków. Nastąpiły także liczne zniszczenia, głównie w województwach Pomorskim i Kujawsko-Pomorskim. Uszkodzonych zostało ponad 4 tys. budynków, z czego ponad 3 tys. to budynki mieszkalne. Zniszczeniu uległo ponad 39 tys. hektarów lasów.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Wojsko zdało egzamin podczas pomocy poszkodowanym w nawałnicach?