Witold Waszczykowski: Rosjanie chcą coś ukryć. Utwierdzają nas, że Katastrofa Smoleńska wyglądała inaczej

Witold Waszczykowski: Rosjanie chcą coś ukryć. Utwierdzają nas, że Katastrofa Smoleńska wyglądała inaczej
(Witold Waszczykowski, fot. MSZ/twitter)

Rosjanie po prostu chcieliby na nas wymusić, żebyśmy śledztwo zamknęli i nie wnosili potem żadnych zastrzeżeń do śledztwa rosyjskiego - podkreślił szef MSZ Witold Waszczykowski mówiąc o Katastrofie Smoleńskiej.

• Strona rosyjska odmawia współpracy ws. katastrofy smoleńskiej nie mówiąc o oddaniu wraku - informuje Waszczykowski. 

• Argumentują że trwa śledztwo. Z rozmów dyplomatycznych wiemy, że to wymówka - dodaje.

• Oceniamy, że Rosjanie traktują to jako instrument irytujący nas - zaznacza.

O sprawę zwrotu wraku TU-134M szef MSZ był pytany w czwartek w Radiu Maryja, Jak zauważył minister kwestię te obóz Zjednoczonej Prawicy podjął natychmiast po dojściu do władzy.

"Ja osobiście rozmawiałam z naszymi sojusznikami, głównie z sekretarzem stanu USA Johnem Johnem Kerrym, później z Rexem Tillersonem. Amerykanie jednoznacznie stwierdzili, że wszystko, co wiedzieli na ten temat zostało przekazane poprzednim władzom Polski. Przekazane komisji, która badała katastrofę smoleńską, jak i prokuratorom. Taką informację otrzymałem z Departamentu Stanu" - zaznaczył.

Waszczykowski dodał, że podjął również rozmowę z sekretarzem generalnym NATO, który stwierdził, że NATO, jako Kwatera Główna Sojuszu nigdy nie miało zdolności badania katastrofy. "Ale też wiedziałem, że nikt z poprzednich władz polskich tej sprawy nie podjął" - zauważył.

"Nie podejmowano jej też na forum UE. Jedyny ślad, jaki jest, to kilka lat temu minister SZ Radosław Sikorski apelował do Catherine Ashton, aby w ewentualnych rozmowach z Siergiejem Ławrowem, szefem rosyjskiego MSZ, upomniała się o to. I to wszystko" - zaznaczył minister.

Czytaj też: Rosja odnosi się do nowych ustaleń podkomisji smoleńskiej: To absolutnie niezrozumiałe

"Dzisiaj mamy problem polegający na tym, że przez sześć lat zanim myśmy doszli do władzy, ta sprawa nie była de facto podejmowana w sposób istotny na wysokich szczeblach przez poprzednie rządy. Nie była wprowadzana do agendy instytucji międzynarodowych, bądź też do rozmów z ważnymi naszymi sojusznikami, aby wywrzeć presję na Rosję, aby ten wrak zwrócić. A jednocześnie, aby pomóc nam w śledztwie" - podkreślił.

"Po drugie przez lata nie wnoszono tej sprawy bezpośrednio w rozmowach z Rosjanami" - dodał. "Ja osobiście przejrzałem dokumentu w MSZ z 2010 roku i we wszystkich kontaktach z Rosjanami, jakie prowadziło MSZ, tej sprawy w ogóle nie podnoszono" - mówił minister.

"Dlaczego? W 2010 r. po katastrofie smoleńskiej i po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego i po śmierci wielu polityków były wybory prezydenckie, a potem wybory do samorządów. W związku z tym ówczesnym władzom polskim, które natychmiast wypełniły te wakaty, było nie na rękę, aby prowadzić poważne rozmowy z Rosjanami, prowadzić rozmowy wyjaśniające katastrofę. Ponieważ było wygodnie, aby tłumaczyć społeczeństwu polskiemu, że trzeba czekać na rezultaty śledztwa rosyjskiego" - mówił Waszczykowski.

"Umyto ręce, ucieknięto od odpowiedzialności, ponieważ były dwie kampanie wyborcze, nie chciano by sprawa smoleńska i brak rezultatu śledztwa w jakikolwiek sposób rzutowały na te kampanie polityczne. Potem stracono zainteresowanie, aby o to zabiegać" - dodał.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!