Szef MSZ Witold Waszczykowski twierdzi, że zabrakło działania Unii Europejskiej i Donalda Tuska w sprawie referendum w Katalonii. Dodaje, że polski rząd będzie się rozstawał z ludźmi związanymi ze służbami PRL i zapewnia, że podchodzi spokojnie do zapowiedzianego protestu kobiet ws. in vitro.
Chcemy się rozstać z tymi pracownikami, którzy są wskazani przez IPN albo sami się przyznali, że pracowali kiedyś w PRL-owskich służbach specjalnych - mówił w porannej rozmowie w RMF FM minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Dodał, że planowany jest przegląd kadr, ale stwierdził, że „to nie są czystki".
- Duża część ambasadorów została wymieniona, w następnych dwóch miesiącach zostanie wymieniona kolejna grupa ok. 10-12 ambasadorów - zapowiedział.
Waszczykowski skomentował też nieuznawane przez Madryt referendum niepodległościowe w Katalonii. Zdaniem szefa MSZ „zabrakło działania Komisji Europejskiej w czasie procesu, który był przygotowawczy do referendum".
- Zabrakło głosu Unii Europejskiej, zabrakło głosu na przykład rzekomej twarzy Unii Europejskiej, czyli Donalda Tuska, który powinien negocjować, moderować i jednać – powiedział Waszczykowski.
Minister Waszczykowski skomentował też zapowiedziany na dziś czarny protest kobiet.
Czytaj też: Prawo aborcyjne zostanie zaostrzone?
Komentując protest przeciwko aborcji sprzed roku, szef polskiej dyplomacji powiedział: - Wszyscy byliśmy zaskoczeni w ubiegłym roku skalą tego protestu, gwałtownością, czasem brutalnością, wulgarnością.
Odnosząc się do protestu zapowiedzianego na dzisiaj w sprawie in vitro, Waszczykowski powiedział, że podchodzi do tego spokojnie.
- To jest prosocjalny rząd, nie ma powodów, żeby protestować przeciwko temu rządowi - stwierdził na antenie RMF FM.
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Witold Waszczykowski o sytuacji w Katalonii: Zabrakło głosu "rzekomej twarzy UE" Donalda Tuska