• Trwa remont mostu na Wiśle w Tczewie. Budowla ma status zabytku.
• Kazimierz Smoliński, wiceminister infrastruktury i budownictwa zarazem poseł PiS z Tczewa zapewnia, że inwestycja nie jest zagrożona.
• Dodaje przy tym, że w inwestycji powinien partycypować rzad Republiki Federalnej Niemiec, jako spadkobierca III Rzeszy. Most ucierpiał w wyniku działań zbrojnych w okresie II Wojny Światowej.
W czasie trwania debaty budżetowej w Sejmie, która odbyła się w zaszłym tygodniu (27 do 29 stycznia) pomorska posłanka Platformy, Małgorzata Chmiel zaproponowała poprawkę, aby w budżecie zostały zarezerwowane fundusze na remont mostu w Tczewie. Poprawka miała zapewnić 110 mln zł na ten cel. Posłowie PiS odrzucili jej wniosek.
- Most w Tczewie to dużej klasy zabytek, od lat czeka na remont - przekonywała tego samego dnia posłanka PO. - Pozostawienie go wyremontowanego tylko w części, byłoby trwonieniem już zainwestowanych pieniędzy - konstatowała. Podkreśliła, że samorząd nie ma funduszy na dokończenie remontu.
Na stronach regionalnego portalu odpowiedział posłance Andrzej Jaworski z PiS.
- Wniosek pani Chmiel został odrzucony, ponieważ pieniądze na tę inwestycję są już zaplanowane w innym miejscu budżetu - pisał poseł Jaworski. W ocenie badających sprawę, obie strony sporu w komisji nie uporządkowały faktów, ich opinie są sprzeczne.
Wedle informacji przekazanych przez badających sprawę dziennikarzy i z dokumentów budżetowych Tczewa wynika, że pieniądze na dokończenie inwestycji nie są zabezpieczone. Mają się jednak znaleźć pod koniec tego roku.
Głos w sprawie zabrał Kazimierz Smoliński z PiS, wiceminister infrastruktury i budownictwa.
- Jest realizowany projekt remontu części historycznej mostu i dopóki nie zostanie zakończony, nie można rozpocząć kolejnego etapu - mówi w wypowiedzi dla regionalnego portalu wiceminister Kazimierz Smoliński. - (...) Jak projekt będzie gotowy, będziemy znali jego kosztorys, to wtedy będzie można składać aplikację o kolejne środki. Myślę, że te środki znajdą się nie tylko w ministerstwie infrastruktury, ale także w ministerstwie kultury i dziedzictwa narodowego.
Polityk miał jeszcze jeden pomysł pozyskania funduszy, od którego jednak odstąpił:
- A poza tym powinniśmy się zwrócić do rządu niemieckiego o dofinansowanie tego remontu, bo on został zniszczony w wyniku agresji niemieckiej w 1939 roku i później był sklecony z różnych elementów, a nie oryginalnych. Nie będę oczywiście o to występował, ale warto pamiętać jak było.
Koszt remontu zabytkowego, XIX-wiecznego mostu szacowany jest na 300 mln zł.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Wiceminister chciał pieniędzy Niemiec na remont mostu. "Zniszczony w wyniku agresji niemieckiej"