– W Polsce debata na temat decyzji, której skutki w taki czy inny sposób będą dotyczyły każdego Polaka i będą rzutowały na nasze życie codzienne, powinna mieć charakter ogólnospołeczny – powiedział w rozmowie z serwisem Parlamentarny.pl senator Jan Maria Jackowski.
Wicepremier Morawiecki powiedział, że handel z Kanadą na pewno nam się opłaci. Czy to znaczy, że rząd przyjmie umowę CETA, którą krytykują m.in. organizacje pozarządowe, samorządowcy, zwłaszcza ze Związku Gmin Wiejskich RP, rolnicze związki zawodowe, a nawet wasz sojusznik NSZZ „Solidarność”?
Jan Maria Jackowski: – Rozmawiamy w sytuacji, kiedy wciąż nie jest znane oficjalne stanowisko rządu polskiego na ten temat. Krytykowanie każdego projektu rządowego, zanim jeszcze zostanie skonsultowany z zainteresowanymi środowiskami, stało się już u nas manierą.
Trwają pogłębione analizy. Różne zdania na ten temat są zarówno wśród naszych zwolenników, jak i w naszym elektoracie.
Debata trwa i trudno w tej chwili przesądzać, jaki będzie jej ostateczny wynik. Tym bardziej że podobne dyskusje toczą się w innych krajach europejskich i tam też zdania są różne.
Dochodzą do nas sygnały z Francji, Niemiec i innych krajów, że tam również nie brakuje osób obawiających się, że nowe przepisy doprowadzą do deregulacji ich krajowych rynków pracy w przemyśle, handlu, usługach, a nawet w służbie zdrowia czy w edukacji. Dyskusja jest bardzo żywa.
Czyli rolnicy nie mają powodów do obaw?
– Dziś w Polsce przeciw umowie CETA najbardziej protestują środowiska rolników, które twierdzą, że bronią polskiego rolnictwa i rynku żywności przed napływem do Polski tańszych produktów gorszej jakości. Do tego być może genetycznie modyfikowanych, ponieważ, jak twierdzą, nie będzie konieczności informowania o niezdrowych składnikach, np. hormonie wzrostu czy GMO, choć prawo unijne stanowi inaczej.
Jutro może się okazać, że obawy te w znacznej mierze podnoszone były na wyrost, celowo przejaskrawiane z powodów politycznych. Podjęcie decyzji wymaga zachowania rozwagi. Aby podjąć właściwą decyzję co do CETA, rząd musi mieć pełną wiedzę na temat szans, ale i zagrożeń, jakie są z tym związane.
Jak to będzie przebiegało, trudno w tej chwili powiedzieć. W każdym razie debata w Polsce powinna mieć charakter ogólnospołeczny, ponieważ umowa ta, w taki czy inny sposób, będzie dotyczyła każdego Polaka. To nie jest umowa, która dotyczy jedynie rolników czy innej wąskiej grupy.
Czytaj też: Komisja weryfikacyjna: opozycja to dziwny twór, coś na wzór sądów ludowych z czasów stalinowskich
Dlatego rząd słusznie robi, że z powagą analizuje sytuację przed zajęciem stanowiska. Przypomnę jeszcze, że negocjacje nad umową zaczęły się w 2009 r., a zostały zamknięte w roku 2014, a więc umowa była negocjowana w czasach rządów Donalda Tuska, czyli PO i PSL.
W Sejmie będzie procedowana ustawa frankowa. Opozycja twierdzi, że to kolejny przykład niedotrzymywania obietnic przedwyborczych przez prezydenta.
– Nie jest to prawda. Jest to zarzut polityczny, ponieważ pan prezydent i przedstawiciele jego kancelarii wyraźnie powiedzieli, że przygotowana ustawa to dopiero pierwszy krok. Będzie rok czasu na złożenie propozycji ze środowiska bankowego, w jaki sposób chcą rozwiązać palący i bolesny dla setek tysięcy Polaków problem, jakim jest ten toksyczny produkt, czyli tzw. kredyty frankowe.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: W listopadzie trzy ustawy: o kwocie wolnej, jednolitym podatku i wieku emerytalnym. Co z CETA? Jan Maria Jackowski ujawnia strategię PiS