• Premier Beata Szydło w czwartek (15 grudnia) udaje się do Brukseli na unijny szczyt.
• Jego tematami będą m.in. kwestia migracji i umowa stowarzyszeniowa z Ukrainą.
• Polska będzie chciała pomóc w znalezieniu rozwiązania, które umożliwi ratyfikację tej umowy przez Holandię.
Szefowie państw i rządów w czwartek w Brukseli będą rozmawiać o układzie stowarzyszeniowym z Ukrainą, którego nie ratyfikowała jeszcze Holandia. Obywatele tego państwa odrzucili układ w kwietniu w niewiążącym referendum. Na najbliższym szczycie z inicjatywy Holandii ma zostać przyjęta deklaracja, która ma rozwiać obawy Holendrów.
Ryzyko, że umowa stowarzyszeniowa nie wejdzie w życie, jest poważne - ocenia wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański. Jak mówił dziennikarzom, unijny szczyt może doprowadzić do znalezienia wyjścia z sytuacji, w której z powodu - jak to określił - nieporozumienia w jednym państwie ta umowa trafi do kosza.
W jego ocenie wynik referendum "można uznać za element nieporozumienia", ponieważ "według wszystkich badań jest zupełnie oczywiste, że głównym powodem głosowania na +nie+ było przekonanie, że umowa wytycza drogę do akcesji Ukrainy do UE". Tymczasem - jak podkreślił - umowa stowarzyszeniowa tego nie dotyczy.
"Chcemy pomóc, chcemy znaleźć rozwiązanie, które umocni stanowisko w holenderskim parlamencie dające możliwość ratyfikacji tej umowy" - zaznaczył wiceminister spraw zagranicznych. "Zwracamy jednak uwagę na to, by wszystkie wspólnie przyjęte deklaracje nie sugerowały, że zmienia się cokolwiek, jeśli chodzi o wsparcie dla reform na Ukrainie oraz obowiązujących reguł współpracy w ramach polityki sąsiedztwa i akcesji" - mówił.
Szymański uważa, że za sprawą "dobrze sformułowanej" deklaracji Rady Europejskiej parlament holenderski może "poczuć się pewniej" i "uzyskać zapewnienie, że wszystkie wątpliwości i troski wyrażone w trakcie kampanii referendalnej były bezpodstawne".
Unijni przywódcy po raz kolejny będą dyskutować o problemie migracji. "Chcielibyśmy przynajmniej zrobić kolejny krok w sprawie uporządkowania polityki migracyjnej" - powiedział Szymański. W jego ocenie nie będzie to jednak jeszcze krok finalny. Zdaniem Szymańskiego szanse na kompromis w sprawie europejskiej polityki azylowej są możliwe w dalszej perspektywie.
Jak mówił, Polska nie zgadza się na rozwiązania zakładające ponadnarodowe zarządzanie migracją. To pomysł Komisji Europejskiej, która proponowała stały system relokacji uchodźców. Polska wraz z innymi krajami Grupy Wyszehradzkiej zaproponowała z kolei koncepcję "elastycznej solidarności". Zakłada ona, że kraje członkowskie same będą decydowały o skali swojego zaangażowania w rozwiązywanie kryzysu migracyjnego, w zależności od potencjału i doświadczenia.
Według wiceszefa MSZ istnieje szansa na znaczący postęp we współpracy z krajami trzecimi, która mogłaby przyczynić się do zwiększenia kontroli nad przepływami migracyjnymi na Morzu Śródziemnym.
Tematem szczytu będzie również wspólna polityka obronna. W tej kwestii Polska będzie dążyć do pełnej współpracy UE z NATO. "Widzimy potrzebę, by Europa w większym stopniu pracowała na rzecz swojego bezpieczeństwa, natomiast zwracamy uwagę na to, by nowa europejska polityka obrony była tworzona w pełnej synergii, w pełnej zgodzie z architekturą NATO" - mówił Szymański.
Chodzi też o zdefiniowanie przez Wspólnotę zagrożeń. Jak mówił wiceminister spraw zagranicznych, Polska chce, by wspólna polityka obronna "zakładała w tym samym stopniu poważne traktowanie zagrożeń dla bezpieczeństwa na Wschodzie i na Południu".
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: W czwartek premier na unijnym szczycie; tematem m.in. migracja i Ukraina