• Marek Magierowski z Kancelarii Prezydenta zaproponował, by ustawę frankową wprowadzać etapami i weryfikować jej działanie.
• Polityk uzasadniał jej kształt i taki kierunek działania niepewną sytuacją finansową na świecie.
• Projekt prezydencki, który ma być realizacją obietnicy Andrzeja Dudy, zgodnie krytykują zainteresowani kredytobiorcy i opozycja.
Marek Magierowski w TVP zaproponował by projekt prezydencki o kredytach frankowych był wprowadzany etapami. W rozmowie, w czwartek (4 sierpnia) urzędnik Kancelarii Prezydenta precyzował:
- To pierwszy etap rozwiązania problemów frankowiczów - mówił o propozycji, którą poznaliśmy we wtorek (2 sierpnia). - W tym etapie, zostanie rozwiązany problem najbardziej dotkliwy i najbardziej jaskrawy, a mianowicie te nieszczęsne tzw. spready - Magierowski przypomniał, że to niesłusznie naliczane należności za różnice kursowe. - Tutaj rzeczywiście nikt nie ma żadnej wątpliwości, że to było działanie bardzo nieuczciwe ze strony banków w stosunku do klientów.
Podnoszące się głosy, jakoby Andrzej Duda projektem próbował zatuszować niemożliwą do spełnienia obietnicę wyborczą, urzędnik Kancelarii skwitował słowami:
- Dajemy sobie rok na sprawdzenie, jak będą funkcjonować regulacje, które zostaną wprowadzone na rynkach finansowych - mówił. - Mają de facto zmusić banki do tego, aby dochodziły do ugód, podpisywały umowy z poszczególnymi klientami, które miałyby służyć temu, aby kredyty te były przewalutowane.
Czytaj: PO miała ofertę dla frankowiczów
Dopytywany Magierowski podkreślił, że w ciągu roku od kampanii zmieniły się wymagania rynków, sytuacja się zmieniła. - Mamy do czynienia z kilkoma niezwykle istotnymi wydarzeniami. Mogą one nadwyrężyć kondycję finansową Europy, Unii Europejskiej, czy poszczególnych krajów - odpowiadał polityk, przy tym temacie wspomniał Brexit.
Finalizował swoją wypowiedź zapewniając, że obietnica wyborcza Andrzeja Dudy dotycząca frankowiczów zostanie zrealizowana w kontekście, w jakim dzisiaj funkcjonujemy.
Urzędnicy Andrzeja Dudy przedstawili projekt rozwiązań prawnych dla osób zadłużonych we franku we wtorek (2 sierpnia). Główne założenia projektu przedstawił szef Narodowego Banku Polskiego (NBP) Adam Glapiński.
- Widać, jak ta propozycja prezydenta odbiła się na notowaniach banków na giełdzie. Spready są zasądzane wyższe niż przewiduje to ustawa - podkreśla Zając. Wedle wyliczeń Kancelarii Prezydenta ogół zobowiązań finansowych jakie banki będą musiały zapłaci, jeśli projekt prezydencki wejdzie w życie, to 3,6 do 4 mld zł.
Opozycja także krytykuje zaproponowane prawo. Zdaniem byłej wiceminister finansów Izabeli Leszczyny (PO) w kontekście rozbudzonych w kampanii wyborczej nadziei, projekt to żart z frankowiczów. Jak oceniła, prezydent Duda i jego eksperci nie mają pojęcia, co zrobić z kredytami frankowymi.
- Eksperci zorientowali się, że to jest niezwykle trudne, zorientowali się, że prezydent Duda okłamał ludzi w kampanii wyborczej i starają się z tego wyjść - dodała. Ponadto mówiła, że powołani przez prezydenta specjaliści zrozumieli, że nie ma dobrych rozwiązań, które satysfakcjonowałyby frankowiczów, a jednocześnie nie były zagrożeniem dla systemu finansowego i w tej chwili udają, że coś zrobili, a na otarcie łez frankowiczom rzucili rozliczenie się banków ze zbyt dużych spreadów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ustawa frankowa: Magierowski proponuje wprowadzanie jej etapami