Mam nadzieję, że po opadnięciu emocji, dojdzie do otrzeźwienia i rząd Beaty Szydło zmieni postępowanie, bo nie można uprawiać polityki, która czyni nas państwem bez sojuszy - powiedział były europoseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski odnosząc się do ostatniego szczytu UE.
Zdaniem europosła Polska teraz powinna przede wszystkim odbudować zaufanie w ramach Grupy Wyszehradzkiej.
Ujazdowski, który jest europosłem i byłym politykiem PiS (zrezygnował z członkostwa w partii na początku tego roku), krytycznie ocenił postępowanie rządu Beaty Szydło podczas szczytu UE, gdzie wybrano Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej na kolejną kadencję; Polska była jedynym krajem, który się temu sprzeciwił.
"To co robiło PiS, nie ma żadnego związku z polityką narodową, z wymogami patriotyzmu" - uważa eurodeputowany. "Mam nadzieję, i tego oczekuję od pani premier Szydło, głębokiego zrewidowania strategii, na strategię, która ma ambicję wpływania na Unię Europejską, a nie oddalania się od UE" - zaznaczył Ujazdowski.
"Wydaje mi się, że jest szansa na to, że po opadnięciu emocji dojdzie do otrzeźwienia, dlatego że nie można uprawiać polityki, która czyni nas państwem bez sojuszy" - dodał. Zwrócił uwagą, że nadszarpnięte zostały nawet stosunki z Węgrami, dotąd najbliższym sojusznikiem rządu PiS w UE.
Na pytanie czy to koniec Grupy Wyszehradzkiej Ujazdowski odparł: Nie. "Ale jeśli Polska nie podejmie teraz szybko próby jej zrekonstruowania, odbudowy zaufania, powiedzenia, to był incydent, do którego nie przywiązujemy wielkiej wagi, chcemy nadać Grupie Wyszehradzkiej realną treść w dziedzinie energetyki, nauki, wymiany kulturalnej, to rzeczywiście nie tyle skończy się Grupa Wyszehradzka, ile skończy się myśl o polskim przywództwie w Grupie Wyszehradzkiej" - powiedział Ujazdowski.
"Nasi partnerzy zupełnie nie rozumieli działań PiS, dlatego że widzieli w Donaldzie Tusku kogoś, kto reprezentuje w świecie instytucji unijnych wrażliwość środkowoeuropejską, dla niech to było kompletnie nieracjonalne, więc należy się z tego wycofać i przenieść współpracę na inne pola" - dodał europoseł.