• Na wtorkowej (14 czerwca) rozprawie w Trybunale Konstytucyjnym doszło do różnicy zdań między sędziami składu orzekającego.
• Przedmiotem sporu nie był sam wyrok, a ustawa w oparciu o jaką miał orzekać skład TK.
We wtorek (14 czerwca) po raz pierwszy obradom Trybunału Konstytucyjnego przewodził sędzia Piotr Pszczółkowski, jeden z sędziów zaprzysiężonych przez Andrzeja Dudę w grudniu po kontrowersyjnej nowelizacji ustawy regulującej działanie Trybunału.
Wtorkowy wyrok dotyczył byłego policjanta i jego wydalenia ze służby. Sędziowie TK uznali, że przepisy ustawy o policji regulujące postępowanie dyscyplinarne są zgodne z ustawą zasadniczą.
Sędzia Pszczółkowski i Julia Przyłubska (druga z trójki dopuszczonych do orzekania sędziów zaprzysiężonych w grudniu) zgłosili zdanie odrębne do tego wyroku. Tylko dotyczące nie samego wyroku, a trybu jego wydania.
Czytaj: Jest afera po programie w TVP. Senator pisze do KRRiT
Uznali, że TK powinien orzekać według ustawy z grudnia 2015 roku, czyli w składzie siedmioosobowym. Całość rozprawy nie obyła się też bez dyskusji sędziów dotyczącej zasad funkcjonowania Trybunału.
- Dzisiaj zapadł wyrok - mówił sędzia Pszczółkowski. - Wyrok zapadł niejednogłośnie. Sędziowie, którzy nie podzielają pewnych aspektów tego rozstrzygnięcia korzystają z ustawowych przywilejów, jakim jest możliwość złożenia swojego zdania odrębnego.
Po czym sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz precyzowała stanowisko drugiej strony sporu:
- Jest potrzebne opublikowanie wyroku z 9 marca 2016 roku i zaprzestanie dyskusji na temat tego, czy to jest wyrok, czy też nie jest - mówiła członek sądu konstytucyjnego. - Względy pragmatyczne przemawiają za tym, że ten łańcuch (nieporozumień - przyp. red.) musi się skończyć.
Od grudnia 2015 r. trwa polityczno-prawny spór o podstawę prawną w oparciu o którą ma orzekać TK.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trybunał Konstytucyjny: Spięcie między sędziami, a wyrok i tak zapadł