• W środę (6 kwietnia) zbiera się Trybunał Konstytucyjny na następne posiedzenie, pierwsze po marcowym dotyczącym ustawy o TK z grudnia.
• Wobec braku publikacji przez rząd ostatniego wyroku Trybunału grozi Polsce istnienie równoległych rzeczywistości prawnych. O tym scenariuszu ostrzegali eksperci.
Trybunał Konstytucyjny zwołał swoje następne posiedzenie na 6 kwietnia. W pełnym składzie i pod przewodnictwem prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego sędziowie będą orzekać o Kodeksie wyborczym, dokładniej o komisarzach wyborczych w gminach. Rozprawa zacznie się o 9.00.
Trybunał Konstytucyjny rozpozna pytanie prawne w pełnym składzie. Sędzią-sprawozdawcą będzie sędzia TK Mirosław Granat.
Jest to pierwsza rozprawa, która będzie miała miejsce po marcowej, spornej rozprawie i wyroku, który do dzisiaj nie został opublikowany. Rząd, premier Beata Szydło i większość rządząca uważa, że TK nie może orzekać w obecnej sytuacji, bo podstawą prawną do orzekania jest ustawa z grudnia 2015 roku. Ta sama, którą Trybunał uznał za niekonstytucyjną właśnie w marcu.
Podjęcie przez Trybunał nowej sprawy i wydanie przezeń wyroku, może prowadzić do powstania precedensu prawnego. Sprawa może się jeszcze bardziej skomplikować, gdy sądy zaczną pytać TK o wykładnię przepisów lub powoływać się na wyroki, które sędziowie TK ogłoszą, ale których rząd nie opublikuje.
- Wierzę w odpowiedzialność sędziów - mówi Waldemar Żurek, rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa w wypowiedzi dla serwisu dziennik.pl. - Do stania na straży prawa obliguje nas przysięga: musimy przestrzegać Konstytucji. Wyroki trybunału mają być publikowane. A jeśli nie są, to będziemy musieli je stosować, zasięgając informacji ze strony trybunału. Nie wiemy oczywiście, jak się zachowa administracja publiczna, bo ona działa w systemie hierarchicznego podporządkowania.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Trybunał Konstytucyjny może wprowadzić nowy porządek prawny