Nie podpisuj! - skandują zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie uczestnicy pikiety przeciwko reformie edukacji.
"Nie podpisuj ustawy, która niszczy polskiego ucznia, która niszczy polskiego nauczyciela" - apelował do prezydenta Andrzeja Dudy przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Według niego nie ma żadnego merytorycznego powodu, a jedynie powody polityczne, które kazałyby podpisywać prawo oświatowe.
"Musimy zrobić wszystko, by przekonać pana prezydenta, że warto z tej ustawy zrezygnować" - powiedział Broniarz, który udał się następnie do Pałacu Prezydenckiego z petycją skierowaną do głowy państwa.
Daria Bielenin-Palęcka, reprezentująca Koalicję "NIE dla chaosu w szkole", argumentowała, że prezydent jest ostatnią osobą, która może tę "szkodliwą" ustawę zawetować i skierować "do prawdziwych szerokich konsultacji".
"Przychodzimy do prezydenta, bo tylko on może zatrzymać to szaleństwo" - mówił Artur Sierawski z Koalicji "NIE dla chaosu w szkole". Sierawski symbolicznie przełamał też ołówek, życząc prezydentowi, by tak samo przełamał mu się długopis podczas podpisywania ustaw.
Na pikiecie pojawili się też politycy. Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej mówiła, że "przegraliśmy walkę w Sejmie o reformę edukacji, ale warto walczyć dalej". "Protestujmy wszędzie, gdzie możemy. Nie dla niszczenia polskiej szkoły" - apelowała.
Kinga Gajewska-Płochocka z PO odczytała list Platformy do prezydentowej Agaty Dudy, w którym napisano m.in., że likwidacja gimnazjów jest nieprzemyślana i kosztowna i wyrażono nadzieję, że Agata Duda jako matka, nauczycielka i pierwsza dama zabierze głos w tej sprawie.
Pikietujący podkreślają, że na reformie stracą wszyscy: nauczyciele, samorządy, ale przede wszystkim dzieci. Ustawili przed Pałacem symboliczną trumnę, wieniec i znicze, które symbolizują, że reforma edukacji oznacza de facto jej śmierć.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Trwa pikieta przeciwko reformie edukacji